Dzisiaj przedstawiam pierzasty manicure, które wykonałam
już dawno temu i które możecie oglądać na głównym bannerze bloga. Jest to też
zapowiedź następnego posta – tę technikę wykorzystałam też tworząc tematyczne
zdobienie z „Projektu Kontynenty”, jutro zobaczymy, czy za drugim razem poszło mi
lepiej 😉
Paznokcie pomalowałam bazą i dwiema warstwami Miss Selene
nr 215
. Uwielbiam taki limonkowy odcień zieleni. Jeszcze trochę i wykończę ten
lakier! 😉 dobrze, że to ostatnio dość popularny kolor i znajdę coś na
zastępstwo 🙂
Następnie przed nakładaniem piórka na każdy paznokieć z
osobna nałożyłam bezbarwny lakier.
Piórka kupiłam w sklepie z artykułami plastycznymi już
dawno temu, trochę też mam z allegro, przede wszystkim z myślą o zdobieniu
kartek okolicznościowych i tworzeniu ozdób do włosów. Kilka spinek z kolorowymi
piórkami już mam i bardzo mi się podobają, niebawem być może przygotuję sobie
nowe 🙂
Piórka można przyłożyć do paznokcia w całości (tą
technikę wykorzystałam wykonując przedstawiany manicure) lub wcześniej wyciąć
mały fragment (tak przygotowałam zdobienie na projekt „Kontynenty”). Dzięki
bezbarwnemu lakierowi całość powinna się dobrze trzymać.
Wystające fragmenty odcinam nożyczkami, obcinaczkami do
paznokci lub delikatnie zdejmuję bądź przyklepuję palcem. Jest z tym trochę
zabawy, mogą zostać np. szorstkie wystające kawałki przy krawędzi paznokcia
które ciężko wyciąć, ale jeżeli jest ich niewiele można dodatkowo dołożyć
kroplę lakieru.
Całość zabezpieczamy lakierem bezbarwnym. I gotowe 🙂


Fajne jest takie zdobienie, wesoło wygląda, szczególnie
przy takim kolorze tła (znów robi się wiosennie :D). Trzyma się też całkiem
nieźle – piórko potrafi utrzymać lakier i opóźnić pojawienie się odprysków. Ja
wolę używać czarnych piórek i zmieniać kolor tła lakierem, ale można też
spróbować odwrotnie – białe lub szare tło i pstrokate piórka, możliwości jest
bardzo dużo 🙂