Którą odżywkę do paznokci wybrać? Czasem wydaje mi się,
że wszystkie są takie same, ale z drugiej strony – jednak każde są reklamowane
jako cudo na inne przypadłości i różne na poszczególne z nich paznokcie reagują.
Ja nie jestem pewna, czy odnalazłam swój ideał. Mam ulubieńców, ale po jakimś
czasie nie działają już tak cudownie, jak na początku. Szukałam polecanych w Internecie,
ale ich działanie jest sprawą indywidualną i nie wiadomo, kogo słuchać. Trzeba
samodzielnie testować i kombinować.

Moją pierwszą była odżywka z Lovely, używałam jej do czasu aż totalnie zgluciała, spora część wylądowała przez to w koszu. Następna była odżywka z JOKO – „preparat
proteinowo-krzemowy, wzmocnienie i odbudowa”. U mnie się nie sprawdziła – to gdy
jej używałam zaczęły się moje problemy z rozdwajaniem się paznokci. Bazę pod
lakier zmieniłam na Poshe Nails Strengthening Basecoat, wydawało mi się,
lepszą. Na początku fantastycznie, ale po jakimś czasie rozdwojenia wróciły,
potem zniknęły, potem wróciły i tak ciągle.. Cały czas bardzo ją lubię, ale to
za mało.

Zbawieniem dla mnie są wszelkiego rodzaju olejki –
cudownie działają. Ale żeby z nich korzystać w pełni, muszę robić przerwy w
malowaniu. A to bez sensu, bo wiem, że gdy przestanę malować to paznokcie nie
będą potrzebowały cudowania z olejkami i odżywkami – to od malowania i zmywania
u mnie się niszczą i rozdwajają, bez tego były zdrowe, choć brzydkie 😉 Takie
błędne koło się z tego robi. Już chciałam się pogodzić z myślą, że u mnie
malowanie równa się rozdwojenia, ale przypadkiem znalazłam swój sposób.
Już nie szukam jedynej, cudownej, doskonałej i idealnej
bazy pod lakier! 😀 Jakiś czas temu sięgnęłam po bazę z JOKO, jednorazowo, w
sumie nie wiem czemu. Stan paznokci się poprawił! Zastanawiałam się – jakim cudem?
Przecież to był bubel? Zaczęłam z niej korzystać częściej, a wtedy cudowny
efekt osłabł. Zmieniłam więc bazę na inną – znów było super 🙂
Mój wniosek: Tak
jak nie można w kółko jeść tego samego, tak nie można „karmić” paznokci ciągle
tą samą odżywką. Dlatego co kilka „malowań” zmieniam bazę, czasem nawet za
każdym razem. Czasem na poszczególne paznokcie kładę różne specyfiki
jednocześnie. To mój sposób na zdrowsze paznokcie i brak rozdwojeń! U mnie
działa! 😀

Idealnych paznokietków wciąż nie mam, ale jest coraz
lepiej, więc jestem spokojna i cierpliwa 🙂

Myślę,
że powinnam mój zestaw baz i odżywek powiększyć, aby długo cieszyć się takimi
ładnymi i zdrowymi paznokciami 🙂 Jak na razie z typowym odżywek mam Nail strengthening Poshe, Eveline 8w1 i JOKO; bazy to: Orly Bonder i Essencepeel-off. Chciałabym dokupić jeszcze 2-3 „odżywkowe” preparaty. Mam już kilka
pomysłów, np. Killys witaminowa bomba i którąś z odżywek z Colour Alike (chyba
Barbra Pro z olejkiem lawendowym). Może coś (taniego!) polecacie? 🙂