Jestem pewna, że wiele osób oglądając nowości Sensique
(np. u Kleopatre) wpisało na swoją listę zakupów lakiery brokatowe. Wyglądają
interesująco, są super modne, a do tego są dostęne stacjonarnie – można je
dorwać w drogeriach Natura, ale trzeba mieć szczęście, bo znikają jak świeże
bułeczki. Upolowałam dwie szałowe buteleczki z brokatem i dzisiaj czas na prezentacje. 

Wszystkie zdjęcia w sztucznym świetle i z fleszem,
paznokcie bez topcoatu.

Catrice nr 32 The
Dark night

Lakier bazowy to przepiękny głęboki fiolet, z daleka
wydaje się być prawie czarny. Bardzo mi się podoba, że kolor jest delikatnie
ocieplany przez fioletowe drobinki, jednak na paznokciu shimmer jest tak
naprawdę ledwo widoczny. Mój aparat niestety ochładza fiolety i nadaje im
niebieski odcień, ale zauważyłam, że to powszechny problem z tym kolorem. Przy
malowaniu niestety lakier nie rozprowadzał się idealnie. Trafił mi się jakiś
krzywy pędzelek, a do tego lakier jest bardzo rzadki – co prawda preferuję
właśnie taką konsystencję, ale tutaj paskudnie pozalewałam sobie skórki. Trzeba
nakładać cienkie warstwy, inaczej rozlewa się na płytce paznokcia. Krycie w
porządku – tutaj dwie warstwy. Wysychanie też może być. Przepięknie błyszczy,
nawet bez topcoatu zachwyca pod tym względem. Teraz w Naturze jest promocja i
lakiery Catrice można nabyć za 8,99. Dla fanek fioletów i ciemnych paznokci –
polecam 🙂

Sensique nr 321

Kolorowy brokat w bezbarwnej bazie – różowe i białe
niteczki, żółte i fioletowe drobne sześciokąty i czarne kwadraty. Prześliczny!
Oryginalne połączenie kształtów i kolorów, teraz niesłychanie modne. Wydawało
mi się na początku, że jest pstrokaty i przez to do niczego nie będzie pasował,
ale okazuje się, że fantastycznie się łączy z wieloma kolorami.

Jest jedno ale: cienki pędzelek typu liner, taki do
kresek. Niby jest to zawarte w opisie na opakowaniu, ale nie zwróciłam na to
uwagi i byłam bardzo zaskoczona. Drobinki są tak duże i rzadko rozmieszone, że
nie da się nim namalować kresek, a nałożenie równomiernie na całą płytkę jest
utrudnione. Moim zdaniem – bez sensu! Całe szczęście udało mi się „ciapać” po
paznokciu i brokat jako tako ułożyć. Na fotach bez topcoatu, ale zdecydowanie
lepiej wygląda pokryty dodatkową warstwę bezbarwnego, no i lekko odstające
drobinki nie zahaczają o ubranie.

Sensique nr 319

Spokojniejsze zestawienie kolorystyczne, ale z
wyraźniejszym błyskiem. Czarne i białe kwadraty ozdobione srebrnymi
kreseczkami. Na zdjęciach widać, jaki piękny holograficzny połysk mają te
kreseczki. Bardzo ładny, ale ten pędzelek… bez sensu. Mimo to polecam oba
lakiery, są niedrogie (5,99), ładnie ozdabiają paznokcie i wpisują się świetnie
w nadchodzące trendy – niedługo przecież Sylwester i karnawał, czyli brokatowy
szał ciał 😉


 

Jak Wam się te lakiery podobają?
Kupiłyście już bądź
zamierzacie je kupić?