Prawie od początku zabawy z lakierami rozdwajają mi się
paznokcie. Co trochę poprawię ich stan, to niszczą się na nowo. Co prawda przez
ten czas stały się dłuższe, mocniejsze, mniej się łamią, mają bielsze końcówki
i ładniejszy kształt, ale wciąż muszę pilnować, aby się nie przesuszały.
Poniżej przedstawiam swoje sposoby na zapobieganie rozdwajaniu się paznokci.

1. Odpowiedni
zmywacz do paznokci.

Skład większości zmywaczy opiera się o aceton lub alkohol
etylowy. Oba mają mocno wysuszające właściwości, ale w moim przypadku alkohol
jest gorszy niż aceton. Jak dotąd używałam zielonej Isany, ale od niedawna moim
największym hitem jest Tonik do zmywania paznokci Barbra Pro. Jest
super, recenzja niebawem! Pod względem ochrony paznokci dobrze sprawdzają się
też płatki do zmywania lakieru nasączone tłustą substancją, niestety są
niewydajne i irytujące.

Zaraz po zmyciu lakieru płuczę ręce i nakładam coś
natłuszczającego lub nawilżającego na paznokcie.

2. Nawilżanie.

Jak można się spodziewać, na przesuszone paznokcie
najlepsze jest wsmarowywanie nawilżaczy. Świetny jest nawilżający mus do paznokci Wibo – szybko widać efekty, a do tego
ładnie pachnie. Gdy tylko wykończę swoją buteleczkę przygotuję recenzję 🙂 Mam
też serum wzmacniające z wapniem i
witaminą C Lovely
– również się sprawdza. W miejsce tych specyfików można
też użyć nawilżającego kremu do rąk i paznokci, np. Eveline z aloesem lub
keratyną. Można też moczyć pazurki w „żelu lnianym”.

Po zmyciu lakieru i opłukaniu rąk nakładam na „gołe”
paznokcie któryś z tych produktów, czekam chwilę aż się wchłonie, a
pozostałości wsmarowuję. 

3. Olejowanie
paznokci.

Temu zagadnieniu poświęciłam osobny, obszerny post. Regularne
nakładanie mieszanek olejowych może zdziałać cuda!

Po nałożeniu nawilżającego serum dokładam olejową
mieszankę. Najczęściej idę wtedy spać, a paznokcie maluję dopiero rano. Co
jakiś czas warto zrobić taki całonocny odpoczynek od lakieru.

4. Lakierowa
odżywka jako baza.

Pomalowane paznokcie są chronione powłoką lakieru przed
detergentami, są wzmocnione mechanicznie. A poza tym ładnie wyglądają 😉 Ja
zawsze mam pomalowane paznokcie i zawszę kładę bazę pod lakier kolorowy. Jak
dotąd najlepiej sprawdził się Nail Tek
Foundation II.
Niestety u mnie każda odżywka po jakimś czasie przestaje
działać, odkryłam jednak, że dobre rezultaty daje zamienne stosowanie różnych
odżywek. Co malowanie sięgam więc po inną.

5. Ochrona przed detergentami.
Nie zawsze się tego trzymam, co niestety daje się odczuć, ale do wszelkich prac domowych warto zakładać ochronne rękawiczki. Nie sięgam po nie w trakcie gotowania i wtedy moje paznokcie cierpią, ale gdy np. myję łazienkę to urządzam sobie nawilżającą kurację. Smaruję dłonie grubą warstwą kremu do rąk lub olejkiem i zakładam jednorazowe rękawiczki. Później mam cudnie nawilżone dłonie i paznokcie. Uwaga, rękawiczki pudrowane wyciągają wszelką wilgoć – nie polecam, bo w efekcie mogą zadziałać wysuszająco.

6. Zdrowie jest
najważniejsze.

Podstawa to odpowiednia dieta, z mnóstwem warzyw i
owoców. Czasem można wspomagać się suplementami, choć ja zamiast tabletki wolę
sięgnąć po naturalne źródło witamin i minerałów.

Czasem jednak i to nie pomaga, a nasz organizm w ten
sposób daje nam znać o chorobie. W moim przypadku jest to niedoczynność tarczycy. Zdiagnozowano ją u mnie dopiero niedawno,
głównie dlatego, że objawy łatwo zracjonalizować. Zmęczenie i senność mogę
tłumaczyć intensywnym trybem życia, wypadające włosy przepracowaniem i źle
zbilansowaną dietą, rozdwajające się paznokcie zbyt częstym malowaniem i
zmywaniem, walkę z kilogramami przegrywam z powodu obżarstwa, choć ćwiczę
bardzo dużo, a zbytnią wrażliwość uznawałam za moją cechę charakteru… Przy
okazji badań profilaktycznych sprawdzałam poziom TSH i okazał się zbyt wysoki.
Co ważne jednak, mieścił się w normie laboratoryjnej podawanej z wynikami (0,550
– 4,780 mlU/l), ale dla kobiet w wieku rozrodczym wynik powyżej 2-2,5 już może
świadczyć o niedoczynności. Niestety nie każdy lekarz jest tego świadom, całe
szczęście mi udało się trafić na odpowiednią osobę. Co prawda nie narzekam na
straszne objawy choroby i nie jest źle, ale mam nadzieję, że wszystko mi się
unormuje. Dziewczyny, jeżeli macie podejrzenia, że cierpicie na niedoczynność
tarczycy bądź inne zaburzenie warto się zbadać i rozpocząć leczenie, zanim
choroba się rozwinie i dokona spustoszenia! Bo zdrowie jest najważniejsze 🙂
A jak Wy dbacie o swoje paznokcie? Czy też macie problemy z rozdwajaniem? Może coś mi poradzicie? 🙂