Walentynkowe zdobienie paznokci wcale nie musi być różowe
ani czerwone. Nie musi nawet mieć serduszek! U mnie są zamiast tego są koty i
kaszubskie kwiatki, co doskonale pasuje do mnie i mojego Ukochanego 🙂

  

Lakier bazowy to My
Secret „Vanilla”
, trzy warstwy. Od dawna wkładałam go do koszyka, a potem
odkładałam na półkę, aż wreszcie się złamałam. Kolor jest cudny, ciągle się
spodziewam, że lakier zacznie pachnieć budyniem waniliowym 😉

 

Moje nowe cudo – Orly
„Prisma Gloss Gold”
. Trochę mnie rozczarował, bo holograficznych błysków
jest dużo mniej, niż w srebrnej wersji, wręcz ledwo je widać – jeden na
paznokieć i koniec ;( Tak na te tęczowe iskierki liczyłam, ale mimo wszystko
cieszę się, że mam ten lakier. Ta złota mgiełka jest naprawdę bardzo ładna i
pewnie będzie często gościć na moich paznokciach 🙂 Podziękowania dla Chilli –
dzięki temu, że koordynowała na swoim blogu wyprzedaż Orly udało mi się kupić
ten lakier w rozsądnej cenie, z czego bardzo się cieszę 🙂

Kwiatki i kotki malowałam lakierami i farbkami
akrylowymi. Wyszło trochę koślawie, ale ten wzorek stał się bliski mojemu
sercu. Podobne motywy planuję umieścić na swoim ślubnym zaproszeniu 🙂 Pierwsza
wersja testowa już powstała, razem z Narzeczonym uzgodniliśmy już, co trzeba
zmienić, a co zostawić. Czeka mnie jeszcze sporo pracy, ale cieszę się z tego,
że będę sama przygotowywać zaproszenia. Jak widzicie, takie zdobienie doskonale
pasuje na nasze Walentynki 🙂