Chyba w piątkowe wieczory maluje mi się najfajniej. To
wieczór relaksu, odpoczynku i nic-nie-robienia, co w moim wypadku sprzyja twórczości.
Powinnam częściej zajmować się wtedy paznokciami, tylko szkoda mi, bo zazwyczaj
zdobienie niszczy się dzień później podczas sobotnich porządków.
Ten manicure niesamowicie mi się podobał, naprawdę szkoda
mi było zmywać, a to rzadkość!
 

Baza to odżywka i jedna warstwa srebrnego holograficznego
pyłku Orly „Prisma Gloss Silver”. Uwielbiam ten lakier! Dzięki Chilli mogłam
też kupić na wyprzedaży wymarzoną złotą wersję, strasznie się cieszę i nie mogę
doczekać przesyłki! 😀
Wolę niestandardowe odmiany frencz manicure. Po pierwsze
jest ciekawiej i weselej, a po drugie – nie widać, że nie mam jeszcze wprawy w
malowaniu perfekcyjnej linii uśmiechu. Do białych elementów użyłam frenczowego
Colour Alike i Golden Rose Paris nr 04. Potem cienkim pędzelkiem i lakierem Softer
Crazy Colour „Oragne” domalowałam pomarańczowe paski– nałożyłam go bardzo mało,
a i tak fajnie pachniał ^^ Aby namalować czarne linie sięgnęłam po jeszcze
cieńszy pędzelek i farbkę akrylową.
Białe kwiatki dołożyłam przy pomocy sondy, ich środki
ozdobiłam srebrnym, brokatowym lakierem Lovely Snow Dust. Potem trochę
żałowałam, że nie użyłam moich ukochanych srebrnych holograficznych piegów –
mam nadzieję, że będę o nich pamiętać następnym razem.
Zielone listki domalowałam zielonym Garden of Colours. 
Całość utrwaliłam
topcoatem Poshe. 

 Zdjęcie celowo nieostre – zobaczcie, jakie te holograficzne, tęczowe błyski są śliczne! A w rzeczywistości wyglądają jeszcze ładniej 🙂 

Pomysł na zdobienie pochodzi od LOVE4NAILS, polecam
obejrzeć jej tutorial!
Tą pracę zgłaszam do drugiego tygodnia „Dzikiego projektu” u Alexandry.  
Jak Wam się podoba to zdobienie? Ja jestem zachwycona
hihi! Moje skórki są trochę nie w formie niestety, ale i tak strasznie jestem zadowolona 🙂