Gdy siedzę w domu z kubkiem różanej
herbaty i wyglądam przez okno czuję, że wiosna w pełni. Kwitną bez i
kasztany, kwitnie moja ukochana konwalia, a w donicach posadzono bratki. Czasem
wyjrzy słońce, ptaszki śpiewają i jest cudownie. Ale jak wychodzę z domu to
marznę od chłodnego wiatru i marzę, żeby ta kijowa wiosna się skończyła i
przyszło gorące lato. Ciągle mi zimno i męczy mnie nieustający wiatr, wolałabym
się powygrzewać w słońcu na łące zamiast czuć się paskudnie jakby już nigdy
miało nie być tak naprawdę gorąco. Na pocieszenie maluję kwiatki na
paznokciach. I piję gorącą, kwiatową herbatę 😉

Kwiatki malowałam lakierami i fabrkami
akrylowymi. Tło to niebiesko-zielony gradient przykryty jedną warstwą
flejksowego lakieru My Secrt nr 104. Inspirowałam się jednym ze zdobień Robin
Moses, jednak sporo pozmieniałam, przez co ostatecznie średnio byłam zadowolona
z tego zdobienia.

To zdobienie zgłosiłam na wiosenny
konkurs u Kamili jakiś miesiąc temu 🙂

Kupiłam sobie fantastyczne płytki do stempli MoYou London i jaram się nimi 😀 Strasznie się niecierpliwiłam i nie mogłam się doczekać, aż je dostanę. Z tego powodu w środę przez kilka godzin zastanawiałam się co namalować na paznokiach, bo strasznie chciałam wypróbować te stemple i to w sumie było jedyne, na co miałam ochotę, wszystko inne wydawało się słabe. Ale wciąż czekałam na paczkę z płytkami, więc wreszcie wykombinowałam coś co mi się podobało i zaczęłam malować. Oczywiście godzine później, jak już miałam na paznokciach wzorek którego nie chciałam zmywać, przyszedł kurier z płytkami xD Wypróbowanie ich musi poczekać do dzisiejszej imprezy z koleżankami, bo mój aktulny mani zbyt mi się podoba, żeby się go tak szybko pozbywać, ale potestowałam sobie na kartce i jestem zachwycona! Płytki do stempli MoYou London są cudowne, niedługo pokażę coś więcej na blogu. Wspominałam już o nich na facebookowym funpage Cienistosc, tam też znajdziecie też link do obrazków pokazujących jakie wzorki wybrałam, zapraszam!