Srebrny metalik! Udało mi się, trafił do mnie przepiękny
lakier Layla Mirror Effect w kolorze
01 Metal Chrome. O jeny jak się nim
jaram 😀

Od dawna na mojej wishliście, miałam mega szczęście, że
pojawiła się jedna sztuka na allegro. Lakier jest boski, choć niestety nie bez
wad.
Layla Mirror Effect 01 Metal Chrome, dwie warstwy bez topcoatu. Zdjęcia w dziennym świetle, w pomieszczeniu. 

Lustrzany efekt jest niesamowity! Lakier fajnie się
nakłada, tu mam dwie cieniutkie warstwy bez topcoatu, ale jedna standardowa
dałaby radę. Szybciutko wysycha, wysuszacz nie był potrzebny, a bałam się, że
stłumi połysk. Pociągnięć pędzelka praktycznie nie widać, co daje przepiękną
taflę. Czułam się, jakbym miała doklejone paznokcie z aluminium, fantastycznie!
😀
Niestety idealnie nie jest. Lakier jest podatny na
zarysowania, przez co po jednym dniu musiałam dołożyć dodatkową warstwę.
Podkreśla też wszelkie nierówności paznokci – dlatego moje potraktowałam
polerką, dałam mineralną bazę wygładzającą Paese i za radą Kitties26 (u której znajdziecie dokładną recenzję i swatche całej kolekcji) jedną
warstwę topcoatu Poshe pod spód. Ale ten niesamowity błysk wszystko wynagradza,
to doskonały lakier na wielkie wyjście! 
Nie znoszę mieć samego lakieru bez zdobienia, dlatego
dołożyłam stemplowane ptaszki z płytki MoYou London Suki Collection 01.
Niestety jeden wzorek się troche zdrapał..
Małe porównanie z klasycznym srebrny lakierem – tutaj Colour
Alike „Lustrzanka”. Jak widzicie Layla daje gładszą powierzchnię, o dużo mniej
widocznych pociągnięciach pędzelka. Różnica jest, dla lakieromaniaczek może być
istotna i to niezła zdobycz, taki szałowy lakier 🙂
  
I na koniec zdjęcie w pełnym słońcu. Och jeny, jak mi się
ten lakier podoba 😀
 

Po więcej cienistych głupot zapraszam na fanpage!
Jedno z moich zdjęć pojawiło się na profilu „Beka z prac pseudostylistek”, mój komentarz znajdziecie na Facebooku.