Nie piszę, bo się przeprowadzam. Ale powoli wszystko
trafia na swoje miejsce, niedługo pojawi się porządny paznokciowy post. A
tymczasem zapraszam na szybki post co u mnie – jesteście ciekawe, jak wygląda
cieniste życie? 

Wycieczka do Ikei i hurtowni Szczepan zaliczona, kupiłam
całe mnóstwo sprzętu kuchennego, a także popularną szafkę „Helmer” do
przechowywania lakierów. Na razie stoi pusta, ale jak uporamy się z szafkami
kuchennymi to będę mogła zająć się układaniem buteleczek 😀 Niedługo post z
lakierowymi zbiorami, niech tylko się ogarnę w nowym miejscu!

Przeprowadzka w trakcie, czuję się jak na wakacjach z
tymi kartonami i spartańskimi warunkami. Ale udało nam się przygotować fondue
na kolację. Prowizoryczny układ metalowego kubka i stojaka do wosków Yankee
Candle dał radę. Gdzieś mam bardziej profesjonalny zestaw, ale żebym pamiętała
w którym kartonie? 

Małe kotki, które pokazywałam kilka postów temu, już
zaczynają otwierać oczy. Są super prześliczne! Dzisiaj na zdjęciu mała,
szylkretowa koteczka. Prawda, że urocza?

 

Trzymam się diety bezglutenowej od początku maja i jak na
razie z pozytywnym skutkiem. Trochę jest ciężko, szczególnie gdy obok mnie leży
pudełko uwielbianej baklawy, ale na pocieszenie dostałam od mojej mamy
bezglutenowe gofry – smakowały praktycznie jak zwykłe 😀 Ćwiczę też
przygotowywanie bezglutenowego pieczywa – bułeczki wychodzą mi całkiem niezłe.
Na tyle, że trudno mi pamiętać o zdjęciu, zanim pochłonę wszystkie. Może
polecacie jakiś fajny przepis na bezglutenowe śniadanie na szybko?

 

Chwilowo biorę na wstrzymanie jeśli chodzi o lakierowe
zakupy, ale dałam się skusić na dwie buteleczki Picture Polish. Trafią do mnie
już niedługo, dzięki zbiorowym zakupom organizowanym przez Amethyst – nie mogę
się doczekać! Spotkałyście się z lakierami Picture Polish? Jak Wam się
podobają?

 

O ile rzadko jakiś film mi się podoba, to seriale
uwielbiam i włączam bardzo często. Najczęściej oglądam je wracając pociągiem do
domu, gdy już jestem zbyt zmęczona na czytanie. Ostatnio uprzyjemniam sobie
podróż drugim sezonem „Orange is the New Black” – pomysł na umiejscowienie
akcji w więzieniu jest świetny, a serial się przyjemnie ogląda. Śledzę też „True
Blod” – to nie jest zbyt wartościowa pozycja moim zdaniem, ale jak już się wciągnęłam
to szkoda przestać, a poza tym Eric jest boski. Kilka tytułów wybraliśmy
wspólnie z Ukochanym to wspólnego oglądania – aktualnie na ekranie najczęściej
pojawia się „House of Cards” i jestem pod wrażeniem każdego odcinka. Teraz mam
mało czasu na gapienie się na podobne głupoty, ale to dobry sposób na
odpoczynek, więc może dzisiaj uda się na coś zerknąć? A jakie seriale Wy
oglądacie?

Pozdrowienia z gorącego Gdańska!