Przez lata przetestowałam mnóstwo baz i odżywek do paznokci i dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować te, które najlepiej się u mnie sprawiły. Dedykuję ten wpis osobom, które używają klasycznych lakierów do paznokci i szukają dobrej bazy lub odżywki. Prezentowane tu produkty sprawdzą się też u dziewczyn, które planują krótki odpoczynek lub kurację naprawczo-regenerującą po noszeniu hybryd czy żeli.

 

Zapraszam na:

 

 

DLACZEGO WARTO UŻYWAĆ BAZY POD LAKIER?

– Chroni przed przebarwieniami
– Przedłuża trwałość manicure
– Może wzmocnić paznokcie

Używam bazy pod lakier zawsze, zawsze. Przez ostatnie lata przetestowałam mnóstwo różnego rodzaju preparatów, kilka z nich udało mi się „zdenkować”. W tym wpisie przedstawiam tylko wybrane bazy i odżywki – ze wszystkich jakie miałam okazję przetestować prezentuję tylko te najciekawsze i najbardziej skuteczne.

POSHE NAIL STRENGHTHENING BASECOAT

Tą wzmacniającą bazę kupiłam pod wpływem recenzji na blogu Ewalucja. Produkt może nie sprawdza się jako intensywna kuracja, ale idealnie nadaje się na bazę codziennego użytku u osób o podniszczonych lub wrażliwych paznokciach. Szybko schnie, nie zawiera drażniących paznokci, skutecznie przedłuża trwałość lakierów. Przez długi czas to był mój hit, ale po zdenkowaniu pierwszego opakowania nie kupiłam kolejnej buteleczki ze względu na wysoką cenę i ograniczoną dostępność (wyłącznym polskim dystrybutorem Poshe jest sklep internetowy Alphanailstylist, a cena bazy wynosiła ok. 50 złotych). Mimo wszystko polecam, to naprawdę dobry produkt. Przy okazji zachwalam też topcoat Poshe, którego zużyłam ze dwa opakowania – to też był mój hit, ale porzuciłam go na rzecz tańszego i łatwiej dostępnego Sally Hansen.

Przeczytaj też: Moje ulubione bazy pod lakier – wpis z 2012 roku 🙂

EVELINE 8W1 

Kultowa odżywka, znienawidzona przez wielu ze względu na potencjalnie drażniące działanie. Sama przez jakiś czas jej używałam, ale z obawy przed alergią wymieniłam na lepszy model. Teraz jednak śpieszę Wam dowieść, ze Eveline wypuściło nową wersję tej odżywki – z naturalnym aldehydem. Dostałam ją w paczce dzięki Meet Beauty, ale jeszcze nie miałam okazję przetestować ani zagłębić się w analizę porównawczą składu. Nie wiem też, czy będę z tej odżywki w najbliższym czasie korzystać – po prostu teraz moje paznokcie tego nie potrzebują.

Przeczytaj też: Moja recenzja Eveline 8w1 Total Action z 2013 roku 🙂

ORLY BONDER

To nie jest żadna odżywka, ale specjalna baza pod lakier przedłużająca trwałość manicure. W tej roli sprawdza rewelacyjnie. Wysycha do takiego matowego wykończenia, po którym bardzo dobrze rozkłada się lakier kolorowy. Sama używałam jej sporadycznie, za to zawsze sięgałam po nią gdy malowałam paznokcie koleżankom. Zależało mi, aby zdobienia były w miarę trwałe i to się udawało – często koleżanki nosiły mani bez odprysków nawet tydzień.

 

Stary i zużyty Nail Tek Foundation II kontra nowa seria do suchych paznokci Nail Tek 3

NAIL TEK FOUNDATION II

Odżywka bardzo zachwalana przez amerykańskie blogerki i youtuberki, świetne opinie zbierała także w Polsce. Postanowiłam wypróbować i rzeczywiście, Nail Tek działa naprawdę świetnie. Najpierw używałam tej odżywki w formie kuracji, a potem co jakiś czas jako bazy, gdy stan moich paznokci nieco się pogorszył. Za każdym razem obserwowałam poprawę, dlatego Nail tek był ze mną bardzo długo, aż zostały mi tylko resztki na dnie, a ja przestałam potrzebować intensywnej kuracji, bo moje paznokcie były wreszcie zdrowe i bez rozdwojeń.

 

 

 

Teraz też sięgam po odżywkę Nail Tek, ale numer 3 – do suchych paznokci. Ta seria idealnie wpisuje się w moje potrzeby, ponieważ generalnie mam paznokcie w dobrej kondycji, ale prace domowe oraz laboratoryjne i ściąganie hybryd acetonem ma działanie mocno wysuszające. Ten ładny zestaw dostałam niedawno w prezencie od przedstawiciela marki i jestem z tych produktów zadowolona. Szczególnie fajnie sprawdza się „Ridge Filler”, gdy na paznokciach mam resztki bazy hybrydowej, a chce mieć gładko położony klasyczny lakier.
To fajnie, że teraz odżywki Nail Tek są bardziej dostępne w naszym kraju i mają polskojęzyczne nazwy i opakowania. Podoba mi się też to, że mają w ofercie cztery linie preparatów dopasowane do różnych potrzeb. Używałyście może jakichś produktów Nail Tek? Jak wrażenia?

SALLY HANSEN 18K GOLD HARDENER

Tą odżywkę polubiłam tak bardzo, że rok temu „zdenkowałam” pierwsze opakowanie i od razu kupiłam drugie. Te złote płatki mogą wkurzać, bo ciężko je zmyć (ja je zostawiam), ale poza tym bardzo sobie ten produkt chwalę. Gdy używałam tej odżywki jako bazy moje paznokcie pozostawały w dobrym stanie, a lakier się w miarę długo trzymał. Na pewno jeszcze będę po nią sięgać.

Przeczytaj też: 4 najlepsze produkty Sally Hansen

VICTORIA VYNN X-TREME HARDENER

Przez jakiś czas używałam też bazy Victoria Vynn, którą dostałam na pokazie. Oceniam ją bardzo pozytywnie, przez cały czas paznokcie w dobrej kondycji. Może nie miała jak się wykazać, bo nie walczę już tak z rozdwajającymi się paznokciami, ale baza daje radę. Niestety podczas przeprowadzki wcięło mi gdzieś kartonik z opisem, ale wydaje mi się, że nie ma formaldehydu. Można jej używać jako kuracji albo co jakiś czas jako wzmacniającą bazę pod lakier.
Przeczytaj też: Relacja i haul z pokazu Victoria Vynn.

MOJA ULUBIONA BAZA HYBRYDOWA  

Jak na razie cały czas jestem wierna produktom Victoria Vynn. Zazwyczaj sięgam po bazę z serii Pure, ponieważ bardzo łatwo odmacza się w acetonie. Jeżeli potrzebuję wzmocnienia, to wybieram Mega Base, ale ostatnio coraz rzadziej, ponieważ nawet bez tego udaje mi się wyhodować ładne i dość długie naturalne paznokcie.

Używam też często baz peel-off, ale o tym opowiem innym razem 🙂 (pracuję już nad postem na ten temat).

 

Mój zestaw do manicure z początku 2015 roku. Trochę się zmieniło, ale właściwie niewiele 🙂

A jaka jest Wasza ulubiona baza? Co polecacie? 🙂