szeptucha katarzyna berenika miszczuk kwiat paproci przesilenie

 

Wyobraź sobie, że 1000 lat temu Mieszko odrzucił chrześcijaństwo i teraz żyjemy w słowiańskiej Super Polsce. Kilka dni temu świętowaliśmy Noc Kupały, a zamiast Bożego Narodzenia są Szczodre Gody. W niedzielę modlisz się do Welesa, a podstawę Służby Zdrowia stanowią… wiejskie szeptuchy, które sprzedają domowe nalewki na kaszel i eliksiry miłości. Brzmi ciekawie? To wszystko wymyśliła Katarzyna Berenika Miszczuk w swoich powieściach z cyklu 'Kwiat Paproci”. Plus „ruchanie miłość, która się zdarza raz na tysiąc lat”!

 

Szeptucha, Noc Kupały, Żerca i Przesilenie – cykl „Kwiat Paproci”

To seria książek autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk. Pierwszy tom, „Szeptucha”, został wydany w 2016 roku i zdobył nagrodę książki roku serwisu Lubimy Czytać w kategorii fantastyka, choć moim zdaniem to bardziej romans z elementami fantastycznymi. Kolejne części – „Noc Kupały” oraz „Żerca” również cieszyły się dużą popularnością. Cykl zamyka najnowsza powieść „Przesilenie”, która pojawiła się w maju.

Zarys fabuły: Gosława Brzóska udaje się na obowiązkowy staż do Szeptuchy (wiejskiej zielarki, uzdrowicielki). Gosia neguje istnienie słowiańskich bogów, ale będzie zmuszona zmienić zdanie. Ważnym elementem powieści są różnorakie słowiańskie tradycje świąteczne, obrzędy, zielarstwo i medycyna ludowa. Choć najbardziej emocjonującym wątkiem jest rozwijający się romans.

W tekście poniżej rozwijam trochę ten zarys fabuły co może być przez ortodoksów potraktowane jako spoiler, ale tylko zdradzając więcej szczegółów jestem w stanie podyskutować na temat książki. Starałam się jednak unikać zdradzania kluczowych informacji.

 

szeptucha katarzyna berenika miszczuk kwiat paproci przesilenie
Nie mam papierowych książek, ponieważ słuchałam audiobooka. Anna Szawiel fantastycznie odegrała rolę Szeptuchy! Pokazywanie ipoda i słuchawek to nudy, dlatego zrobiłam ilustracje do tego wpisu, inspirowane okładkami powieści.

 

Protagonistka Gosława Brzóska, kandydatka na Szeptuchę

Główna bohaterka – Gosia, Gosława Brzóska, ma dwadzieścia parę lat, właśnie ukończyła studia medyczne, a myśli i zachowuje się jakby miała 8 lat mniej Gosia jest rozemocjonowana i rozchwiana jak niezbyt rozgarnięta nastolatka, co na początku szalenie drażni. W jednej z pierwszych scen martwi się, że niedługo będzie starą panną i szuka pierwszych zmarszczek, a poza tym większość jej rozterek jest zupełnie niewspółmierna do wieku. Do tego jest skupioną na sobie hipochondryczką. Dziewczyna sprawia wrażenie głupiej, małostkowej i niezbyt sympatycznej. Zachowuje się zgodnie z zasadą „fuck logic” (jak mnie denerwuje takie prowadzenie fabuły, rany!), przez co na początku wydaje się bardzo płytką i „papierową” postacią. Dopiero później jej charakter jest pogłębiony i staje się ciekawszą bohaterką, ale wciąż jest niemądrą panienką, do tego szalenie upartą. Nie polubiłam jej przez praktycznie wszystkie cztery tomy, nawet za bardzo nie byłam w stanie jej kibicować.

Dużo ciekawszą postacią wydaje się być szeptucha Jarogniewa, ale jej historia jest poszatkowana i miejscami nieukończona, szkoda. Chętnie dowiedziałabym się o niej więcej – ponoć w „Sekretniku Szeptuchy” są opowiadania z historią Jagi, ale ten sekretnik to właściwie planer-kalendarz, którego nie potrzebuję i szkoda mi kasy na kupowanie go tylko ze względu na opowiadania. W bibliotece na takie wydania nie ma co liczyć, bo to nie ma sensu – może uda mi się cichaczem te dwie historyjki u kogoś przeczytać?

 

paznokcie czerwone folkowe wzory łowickie manirouge naklejki termiczne emma
Czerwony kolor i folkowe wzory na paznokciach w sam raz do słowiańskiego romansu! Naklejki Manirouge „Emma” 🙂

 

Fascynująca kultura i wierzenia Słowian

Jestem niewinną internautką i dopiero niedawno się dowiedziałam, że jest takie heheszkowe określenie „turbosłowianie” [zobacz hasło na Wikipedii]. Powieść „Szeptucha” Katarzyny Bereniki Miszczuk kojarzy mi się z tym nurtem – roztacza wizję współczesnego nam mocnarnego Królestwa Polskiego w alternatywnej rzeczywistości, w której Mieszko I odrzucił chrześcijaństwo i dał początek słowiańskiemu państwu. Pod względem historycznym brzmi to niedorzecznie, ale mitologia Słowian ma w sobie tyle czaru, że nie sposób się oprzeć tej wizji. I tym cykl powieści „Kwiat Paproci” fantastycznie się broni – wykreowany świat alternatywny z demonami i słowiańskimi bogami jest naprawdę ciekawy i wciągający!

Zderzenie silnie zakorzenionych wierzeń oraz tradycyjnych słowiańskich obrzędów i zwyczajów ze współczesną kulturą europejską niesamowicie ciekawi. Mnie ten temat bardzo fascynuje, dlatego byłam szalenie ciekawa wizji i pomysłów autorki. Nie mam wiedzy wystarczającej, żeby ocenić prawdziwość opisywanych obrzędów i wierzeń Słowian, ale sprawiają wrażenie wiarygodnych, przedstawionych na bazie przeglądowych doniesień historycznych. Na pewno powieść inspiruje, żeby poczytać więcej na temat historii oraz mitologii Słowian, dowiedzieć się czegoś o dawnych bogach i demonach.

Gosia neguje istnienie bogów, o mitologii Słowian wie tyle, co przeciętny czytelnik tej powieści. To zostało fajnie wykorzystane jako sprytny zabieg ekspozycji – gdy ktoś tłumaczy Gosi świat wierzeń i obrzędów przy okazji my mamy szansę w przyjemny sposób dowiedzieć się coś więcej na ten temat. Momentami brzmi to jak wstawki z encyklopedii, ale mimo wszystko całkiem atrakcyjne. To rozwiązanie jednak ma pewien problem – zasady rządzące fantastycznym światem i magią wydają się być tworzone na bieżąco, przez co nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że kolejne reguły funkcjonowania bóstw i magii pojawiają się tylko po to, żeby pisarce było najwygodniej prowadzić fabułę. Całe szczęście w drugim tomie, gdy Gosia i czytelnicy poznają podstawy, to wrażenie znika. Za to ja spędzałam coraz więcej czasu na Wikipedii – opisane demony i zwyczaje były tak ciekawe, że zapragnęłam dowiedzieć się więcej na ten temat.
PS. Jestem ciekawa czy historycy i kulturoznawcy będą zgrzytali zębami podczas czytania 😛 Nie mam wiedzy, aby ocenić, czy w prezentowanych omówieniach kultury Słowian nie pojawiają się błędy. W uszach laika wszystko brzmiało wiarygodnie.

 

szeptucha katarzyna berenika miszczuk kwiat paproci przesilenie mieszko swarożyc
Płomienny romans! Tylko ten mój pan z ilustracji coś chudy wyszedł 😛

 

Harlequin w świecie Słowian

Głównych bohaterów – Mieszka i Gosię łączy gorąca „miłość, która się zdarza raz na tysiąc lat”. Przynajmniej według zapewnień na okładce. W praktyce jedyne co się tu sprawdza to przymiotnik „gorąca”, bo bohaterowie są niesamowicie napaleni, szczególnie Gosia, ale wielkiej miłości tam się nie doszukałam. Jest chemia i fascynacja fizyczna, może nawet zauroczenie, ale brakuje tego porozumienia dusz, bliskości, przyjaźni, pewności uczuć. Zresztą nic dziwnego, bohaterowie za bardzo ze sobą nie rozmawiają, nie opowiadają o sobie, w sumie niewiele o sobie wiedzą. Ot, zdradzają tylko informacje przydatne z punktu widzenia fabuły. On jest przystojny, a ona niezwykła, to się w sobie zakochali (a raczej zaruchali). Do tego Gosia swoim myśleniem wpasowuje się w klasyczny, niefajny schemat zakompleksionej dziewczyny, która nie przestaje się martwić, że „jak to możliwe, że taki super facet mnie chce”. Mieszko natomiast wpada w schematyczną rolę „kocham cię, ale nie chcę cię skrzywdzić” (równie dobrze mógł powiedzieć „to nie ty, to ja”). Niewiele też o nim wiemy – jest super mega przystojny, zdążył zebrać majątek, a tak to hm, taki mruczek-milczek z niego (jakie to męskie!xD), niewiele o sobie opowiada. Tylko, że wygląd i kasa to nie są cechy charakteru, mnie bardziej kręci wnętrze, szczególnie w powieściach. Jest namiętnie i gorąco, ale to seks i pociąg fizyczny, niekoniecznie miłość. W książkach dla nastolatków związki mają w sobie więcej głębi i dynamiki, tutaj zaś mamy prosty, słowiański Harlequin.

 

pedicure czerwone paznokcie stopy manirouge maki
Naklejki Manirouge idealne na stopy – nie trzeba samemu malować wzorków, nie trzeba czekać aż wyschnie, pedicure na lato gotowy w parę chwil!

 

Ostatni tom „Przesilenie”

Pierwsze trzy części przeczytałam wczesną jesienią. „Szeptucha” nawet trafiła do ulubieńców miesiąca jako miła powieść rozrywkowa. Ale niestety ostatni tom bardzo mnie rozczarował. Miłość wciąż tu jest płytka, bohaterka irytująca, a rozwiązania fabularne przekombinowane, jakby pisane na siłę i na skróty. Pod koniec jeszcze się jakoś wciągnęłam, ale nie byłam zbyt zadowolona z „Przesilenia”.

Przeczytaj też: Ulubieńcy września – jesienne inspiracje

Czytane książki komentuję na bieżąco na Twitterze @theCieniu – zapraszam do obserwowania i wymiany tweetów!

 

bukiet polnych kwiatów maki czerwone mak

 

Dużo narzekam, bo chyba już jestem za stara na takie przewidywalne prowadzenie fabuły i papierowe, strasznie niedojrzałe postacie. Mimo wszystko doceniam ogólny pomysł na historię. Powieść w pozytywny sposób rozbudziła moje zainteresowanie mitologią Słowian, chcę przeczytać więcej! Na początku Gosława Brzóska strasznie mnie drażniła swoją głupotą, ale po jakimś czasie jej historia wciąga i na pewno uprzyjemnia czas. Cykl „Kwiat Paproci” to świetna opcja na uprzyjemnianie wieczorów lub słuchanie audiobooka podczas wykonywania codziennych obowiązków. Pozwala oderwać się od rzeczywistości i niesamowicie pobudza wyobraźnię! Arcydzieło literatury to nie jest, ale jako książka do odpoczywania daje radę. Mimo wszystko polecam, szczególnie jeżeli lubicie fantastykę i interesuje Was mitologia Słowian.

Zobacz też: Co czytać w wakacje? Moja lista książek na lato 2018

No, to wraz z „Przesileniem” z mojej listy książek do przeczytania tego lata odhaczyłam już połowę pozycji 😀