Tą część projektu „Kosmetyczne
skarby” przedstawię skrótowo, bez długaśnego opisywania. W
moich oczach kosmetyków do makijażu ust mam całe mnóstwo, ale to
nie jest jakaś ogromna kolekcja. Całkowicie mi wystarcza i jestem z
niej bardzo zadowolona 🙂


W Rimmel Apocalips 501 Stellar
zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Nie pasuje mi idealnie,
jest wręcz neonowa i super mocna, ale uwielbiam! Do koloru 100
Phenomenon
nie jestem już tak przekonana, chciałam mieć coś
„nude”, ale to był chyba nienajlepszy pomysł.
Konturówkę Flormar Waterproof
Lipliner 232
dokupiłam próbując dopasować coś do intensywnego
lakieru do ust Stellar. Nie pasuje idealnie, ale o dziwo dobrze się
sprawdza. Bardzo tą konturówkę lubię.
Avon Glimmerstic Red Brick to,
jak zawsze w przypadku zamawiania z ich katalogów, kolorystyczny
niewypał. Na zdjęciu odcień wyglądał zupełnie inaczej. Ale
ostatecznie postanowiłam ten kosmetyk sobie zostawić, ponieważ
taki bordowawy przypadł mi do gustu. Niemniej jednak używam jej
super rzadko.
Eveline Colour Celebrities 639
to koralowa niby czerwień ze złotym pyłkiem. W takich odcieniach
czuję się najlepiej, dla mnie to bezpieczny kolor doskonale
dopasowany do mojej cery i typu urody.
Zestaw 2w1 – konturówka i
szminka w odcieniu ciepłej czerwieni z połyskującymi drobinkami.
Niespodzianka od Promoto-promoto, zaskakująco fajna.
Zestaw 3w1 od Avonu
konturówka, szminka i błyszczyk. Idealny dla mnie ciepły, lekko
różowy kolor ze złotym pyłkiem. Wydaje mi się, że już jest
wycofany, a szkoda ;(
Jak może zuważyłyście – lubię
złoty pyłek na ustach. Uważam, że pasuje do mojego ciepłego typu
urody. I tak Essence 01 A Piece of Forever ze starej edycji
limitowanej Breaking Down to jest coś, co trafia w mój gust 🙂
Pomadki Wibo Elixir mają chyba
wszyscy. Też jestem z nich bardzo zadowolona i lubię je. Dobrałam
sobie klasyczną czerwień nr 08, słodki róż nr 07
oraz mroczny fiolet nr 09. Podoba mi się, że można nimi
łatwo stopniować kolor.
Bardzo lubię błyszczyki Wibo
Spicy
, fajne jest delikatne pieczenie, jakie wywołują.Choć
jeśli tak jak zwykle nakładam je na pomadkę, to szczypanie nie
jest wyczuwalne. Nr 08 nadaje delikatnego, czerwonego koloru.
Natomiast nr 10 jest bezbarwny, ale zawiera oryginalne,
opalizujące drobinki, które błyszczą się głównie na różowo.
Moim zdaniem jest mega kiczowaty, ale podoba mi się!.
I na koniec coś pielęgnującego – moi
ulubieńcy to Carmex (ale koniecznie limonkowy, inne już nie
są takie fajne), Nivea Olive&Lemon oraz olejek do ust
Wibo
(tutaj brzoskwiniowy). Szczególnie ten ostatni gorąco
polecam – cudnie pachnie, na ustach wygląda jak fantastyczny
błyszczyk, a do tego usta po dzięki niemu są zadbane i ładne 🙂

 Do głównego zdjęcia posta usta pomalowałam pomadką Wibo Elixir 08 i nałożyłam błyszczyk Wibo Spicy 08. 

Poszalałam i przygotowałam też swatche na ręku 😉
Coś Was zainteresowało? Jestem pewna, że w swoich kosmetyczkach również macie coś z mojej kolekcji, jestem ciekawa, co 🙂