Wciągnął mnie wodny wir lakierów!
Neonowy różowy i szykowny szary rozchodzą się niczym kręgi na
wodzie, a ja sprytnie przenoszę je na paznokcie – zobacz jak to
robię!

Ale o co chodzi?
„Water marble” to technika
tworzenia lakierowych wzorów na wodzie. Kropla lakieru delikatnie
naniesiona na powierzchnię wody rozlewa się tworząc barwną plamę.
W jej środek nakłada się kolejną, w innym kolorze i kolejną i
kolejną, aż utworzy się wzór koncentrycznych okręgów. Delikatne
pociągnięcia patyczkiem lub wykałaczką stworzą efektowne
zawirowania. Potem wystarczy przyłożyć do tego paznokieć,
zanurzyć w wodzie razem z warstwą lakieru i…. kurcze, to nie
takie proste!
Problemy? Jest na to rozwiązanie!
Nie zawsze wychodzi ładnie, nie zawsze
trafi się w najfajniejszy wzór, coś się rozmaże, a czyszczenie
to jakaś masakra! Gdy o tym pomyślę mam ochotę zostawić naczynie
do „water marble” w spokoju i olać sprawę… I tak właśnie
czynię. Po godzinie wracam, a lakiery rozprowadzone na powierzchni
zasychają tworząc giętką, delikatną błonkę. Ostrożnie ściągam
ją z wody, osuszam ręcznikiem papierowm i rozcinam na kawałki
dopasowane wielkością i kształtem do paznokci. Przykładam do
paznokcia, delikatnie dociskam, usuwam brzegi zmywaczem do paznokci,
kładę zabezpieczający topcoat i gotowe! Prawda, że łatwiej i
mniej roboty?
Sztuczka: nie czekaj dłużej niż
godzinę, bo „naklejka” będzie się kruszyć i trudniej będzie
z nią pracować. Jeden odcinek ulubionego serialu jest w sam raz.
Jeszcze więcej sztuczek
Pomaluj paznokcie jasnym kolorem
bazowym – u mnie to biały Sally Hansen „White On”. Do „water
marble” wybierz dobrze napigmentowane lakiery o rzadkiej
konsystencji – u mnie padło na różowy „Paola Beauty” i szary
Barielle „U-concrete-me”.
Możesz uzupełnić całość o jakieś
ozdoby lub pomalować część paznokci jednym kolorem. Ja postawiłam
na dodatek ćwieków w pasującym kolorze na tle lakiery . Widzicie, jak się ładnie błyszczy?
Świetny opis „water marble”
przygotowała Sabi, autorka wyzwania „Nailart”, w którym biorę
udział.

Takim stylowym paznokciom należy się
odpowiednia oprawa. Szarugę za oknem ożywiam neonowym różem! W
ruch idzie eyeliner My Secret. Ma trochę za wąski pędzelek jak na
mój gust, ale generalnie jest fajny. Dorzuciłam do niego nasycony,
seledynowy cień z najnowszej paletki „Shake Colors”. Te kolory
są fantastyczne!
Swatche możecie znaleźć na moim
Instagramie i Cienistym Facebooku.
Jeśli chcesz więcej wiedzieć jak maluję paznokcie, czym się inspiruję i ogólnie – co robię, to polub mnie na facebooku i zaobserwuj na instagramie. Jeśli podobał Ci się ten post i chcesz więcej – kliknijcie mnie na bloglovin
Pokaż mi, że Ci się podobało i pomóż mi dotrzeć do innych udostępniając tego posta, będzie mi bardzo miło.
Dzięki, że jesteś ze mną!
theCieniu