Z dumną ogłaszam – ten wpis powstał we współpracy z Orly, a ja zostałam ich Ambasadorką! Nawet nie wiecie, jak się cieszę! Ze wszystkich zachodnich marek lakierowych z wyższej półki marka Orly zawsze najbardziej zwracała moją uwagę – podobają mi się te wszystkie interesujące i niebanalne kolory z ich kolekcji. Nawiązują do klasyki, ale nie są takie przewidywalne i nudne, mają w sobie coś ciekawego. Czuję, że te kolory do mnie pasują i niesamowicie się cieszę, że mam przyjemność zaprezentować Wam dzisiaj najnowszą, wiosenną kolekcję Orly„Pastel City”!

ORLY PASTEL CITY – LAKIERY DO PAZNOKCI NA WIOSNĘ 2018 


Kolekcja „Pastel city” zgrabnie łączy w sobie klasykę i typowo wiosenne odcienie z czymś ciekawym i supermodnym. Trzy jasne kolory nude są takie pięknie lekkie i minimalistyczne, noszone solo wyglądają bardzo elegancko, ale ja przede wszystkim zachwycam się nimi w kontekście idealnego tła do zdobień. Trzy kolejne kolory mają metaliczno-frostowe wykończenie, bardzo modne w tym sezonie, ale w ciekawy sposób wyróżniają się na tle innych lakierów. Nie są typowo lustrzano-metaliczne, ale bardziej jak płynny rozświetlacz który pięknie opalizuje. Nie tyle odbijają światło, ale tak jakby łapią promienie w sobie zostawiając moc blasku na paznokciach. Najlepiej można to zaobserwować po dodaniu na nie białych wzorków – przy odpowiednim ustawieniu dłoni względem kąta padania światła te metaliczne lakiery Orly tak połyskują, że białe wzorki praktycznie znikają! Białe elementy pojawiają się ponownie dopiero gdy poruszę dłonią i ułożę palce w cieniu – na żywo efekt jest naprawdę bardzo ciekawy i elegancki!

Początkowo chciałam wszystkie lakiery „Pastel city” przyozdobić typowymi, kwiatowymi zdobieniami. Ale jak tylko dorwałam przesyłkę z zestawem w moje łapki, to natychmiast zmieniłam zdanie – zwykłe, klasyczne kwiatowe zdobienia nie oddałyby charakteru tej kolekcji. „Pastel city” zachęca do wykorzystania modnych printów, miejskich inspiracji i pastelowej zabawy. Wplotłam w to wszystko trochę kwiatów – bez nich nie byłoby wiosny! Ale postawiłam na miejski, nieco zwariowany szyk w geometryczno-abstrakcyjnym stylu. Kilka z tych zdobień pokazywałam już na Instagramie i wiem, że bardzo Wam się podobały – cieszę się, że moje pomysły przypadły Wam do gustu! Dzisiaj prezentuję pełen zestaw sześciu pastelowych zdobień na wiosnę. Mam nadzieję, że zainspirują Was do stworzenia czegoś ciekawego na swoich paznokciach!

 

Metaliczne i kremowe lakiery w wiosennej kolekcji „Pastel city” od ORLY. Od lewej – Electric Jungle, Lilac City, Power Pastel, Pink Noise, Cyber Peach oraz Metallic Haze.

LAKIER ORLY „CYBER PEACH” 

Ze wszystkich kremowych lakierów z kolekcji „Pastel city” chyba ten najbardziej mi się spodobał. To bardzo jasny, brzoskwiniowy nudziak o tonacji neutralnej w stronę ciepłej. Dobrze się nakłada, kryje po dwóch warstwach i szybko wysycha.
Dodałam do niego geometryczne, czarne wzorki [płytka do stempli MoYou London „Scandi 05”] oraz kwiaty [stemple B. Loves Plates „Flower Power”]. Kwiaty pokolorowałam innymi lakierami z kolekcji Pastel City – zielonym „Electric Jungle” oraz brązowym „Metallic Haze”. Bardzo podoba mi się, jak te odcienie razem wyglądają.

Po lewej – dwie warstwy „Cyber Peach”, bez topcoatu, zdjęcie w sztucznym świetle. Po prawej zdjęcie buteleczki lakieru w naturalnym świetle.

 

 

LAKIER ORLY „PINK NOISE” 


To ładny, różowo-brzoskwiniowy lakier o kremowym wykończeniu. Szczerze przyznam, że nudziaki wolę takie bardzo jasne i „Pink Noise” na moich paznokciach średnio przypadł mi do gustu. Ale jak dodałam zdobienie to od razu całość bardzo mi się spodobała, aż szkoda było ściągać! Lakier kryje po dwóch warstwach, ale już jedna wygląda zacnie – są jeszcze wtedy lekkie prześwity, ale nie ma smug, to ekstra jak na pastelowy kolor. Zobaczcie zresztą na video poniżej, ta formuła i pigmentacja są naprawdę dobre.
Zdobienie jakie wybrałam to ręcznie malowana kratka. Zaczęłam od malowania pasów lakierem „Metallic Haze” (oba kolory fajnie się razem zgrywają!), a potem dodałam szczegóły białą i czarną farbką akrylową. Mogłabym chodzić w płaszczu albo w sukience w taki wzór i w takich kolorach, super na wiosnę!

 

„Pink noise”, dwie warstwy bez topcoatu, zdjęcie w sztucznym świetle.

 

 

LAKIER ORLY „POWER PASTEL” 


To jaśniutki różowy, ale ma w sobie trochę też fioletowych tonów, które sprawiają, że odcień staje się bardziej ciekawy. To fajna alternatywa dla bieli w zdobieniach paznokci i miły kolor dla fanek pastelowego różu. „Power pastel” jest lekki i wiosenny, ma w sobie taką dziewczęcą elegancję. Przy wprawnym nakładaniu kryje po dwóch warstwach, na pojedynczych paznokciach tylko musiałam dołożyć trzy.
Bardzo ładnie łączy się z metalicznym fioletowym lakierem z tej kolekcji – wykorzystałam ten kolor do przygotowania jasnego, pastelowego wzoru marmuru na paznokciach. W tym zdobieniu wystarczy zmywaczem lub acetonem rozmazać delikatnie linie ciemniejszego lakieru i gotowe. Pomyślałam jednak, że coś jeszcze dodam i namalowałam kilka kwiatowych wzorów z czarno-białą różą. Teraz nie jestem pewna, czy przypadkiem sam marmur nie wyglądałby lepiej, jak myślicie?



„Power Pastel” – dwie warstwy bez topcoatu, zdjęcie w naturalnym świetle.

 

Pastelowy różowo-fioletowy marmurek – lubię takie zdobienia paznokci 🙂

 

Które zdobienie paznokci lepsze – sam marmurek czy róże?

 

 

LAKIER ORLY „LILAC CITY” 


To pierwszy z trzech metalicznych lakierów, jaki wypróbowałam. Był dla mnie niezłym zaskoczeniem! Po pierwsze kryje naprawdę super – jedna warstwa wystarczy, tak samo zresztą jak pozostałe metaliczne lakiery z serii „Pastel City”. Jak możecie zobaczyć na video w każdym wypadku dokładałam też drugą warstwę, żeby zobaczyć, czy będzie jakaś różnica, ale praktycznie za każdym razem kolor wyglądał równie dobrze po pierwszej warstwie. Tu też po raz pierwszy zauważyłam ten efekt rozświetlenia, jaki mają metaliczne lakiery z tej serii. Wymyśliłam sobie, że zrobię zdobienie w stylu pastelowe galaxy – to teraz fajnie wpisuje się w modę na kosmiczne wzory i kolor roku „ultraviolet”. Ale efekt, który uzyskałam był dość nietypowy – „Lilac city” tak błyszczał i łapał promienie światła, że pod pewnym kątem białe wzory praktycznie znikały, nie było widać tego kontrastu. Trochę to ponosiłam, po czym postanowiłam dodać czarne stemple – mechaniczne śnieżynki z płytki B. Loves Plates „Let it snow”. Gdy robiłam to zdobienie akurat zima szalała i sypał śnieg, dlatego takie wzory bardzo mi pasowały do klimatu przedwiośnia i kapryśnej aury w mieście.

„Lilac city”, dwie warstwy bez topcoatu, naturalne światło. Zobaczcie ten połysk! ♥
Pastelowe galaxy – wyszło bardzo subtelnie 🙂

 

Pogoda sprawiła, że uznałam śnieżynki za dobry pomysł na zdobienie paznokci na wiosne. Takie geometryczno-steampunkowe bardzo mi się podobają 🙂

LAKIER ORLY „METALLIC HAZE” 


Jaką ten lakier ma fajną nazwę! A kolor bardzo zaskakujący i nieuchwytny. To niby metaliczny brązowy z lekko miedzianymi tonami, ale tak odbija światło, że wręcz jaśnieje i zmienia swoje oblicze. Nosiłam go już na paznokciach kilka razy, tak mi się spodobał. Gdy potrzebowałam szybciutko pomalować paznokcie i nie miałam czasu na zabawy, a zależało mi na eleganckim i stonowanym efekcie, to „Metallic Haze” sprawdzał się najlepiej.
Zdobienie paznokci przygotowałam tutaj w stylu abstrakcyjno-patchworkowym. Wygląda ciekawie, a jest bardzo łatwe do przygotowania. Potrzebny będzie tylko zestaw do stempli (stempel, biały lakier i płytka – wybrałam geometryczną MoYou London Scandi 05) oraz coś do zrobienia prostych kropek. Dodatkowy kolor tutaj to „Electric Jungle”. Wszystko zresztą znajdziecie w filmiki na końcu tego wpisu. Bardzo fajnie nosiło mi się to zdobienie – lubię takie geometryczne połączenia, a oba metaliczne kolory Orly świetnie ze sobą współgrają

 

„Metallic Haze”, dwie warstwy bez topcoatu, sztuczne światło.
Jak Wam się podoba takie patchworkowe zdobienie paznokci?

 

LAKIER ORLY „ELECTRIC JUNGLE” 

Jaka piękna, połyskująca zieleń! Ocień lakieru „Electric jungle” jest chłodny i pastelowo-zgaszony. Odbija światło podobnie jak pozostałe metaliczne lakiery z kolekcji „Pastel City”, a kryje wyśmienicie. Zdobienie z motywem przewodnim „elektryczna dżungla” przygotowałam w dwóch wariantach. Pierwsza wersja to ręcznie malowane wzory – małe, białe błyskawice oraz czarne tropikalne liście. A na mojej prawej ręce stemple – geometryczne trójkąty oraz listki (płytki B. Loves Plates „Geometry is Perfect” oraz Born Pretty BP-19) – tą wersję zobaczycie na video poniżej 🙂

 

„Electric Jungle”, dwie warstwy bez topcoatu, naturalne światło.

 

Później do tego geometrycznego wzoru dostemplowałam czarne tropikalne liście.

 



DLACZEGO WARTO ZAINTERESOWAĆ SIĘ LAKIERAMI ORLY? 


Mają dobry skład, wysoką jakość, wygodne i bardzo pojemne buteleczki oraz śliczne, ciekawe kolory. Mój ulubieniec Orly, holograficzna mgiełka „Prisma gloss silver”, jest ze mną już kilka lat, często po niego sięgam, a nie zużyłam nawet połowy – jest bardzo wydajny i cały czas ma doskonałą formułę. Podobają mi się też bardzo wygodne, gumowe nakrętki – dobrze się je trzyma w dłoni, a lakiery odkręca się zawsze z łatwością, nawet dłońmi wysmarowanymi kremem czy oliwką. Jedyne co mi niezbyt odpowiada, to szerokie pędzelki – doceniam to, że są fajnie elastyczne i dobrze przycięte w półokrąg, można nimi pomalować paznokieć jednym pociągnięciem, ale ja po prostu z moimi wąskimi paznokciami jestem fanką wąskich pędzelków. Wiem jednak, że dla większości te szerokie pędzelki Orly to zaleta.

Zaparzcie sobie kawę lub herbatę i zapraszam na filmik na YouTube 🙂

WIOSENNE ZDOBIENIA PAZNOKCI KROK PO KROKU 

Zapraszam serdecznie do obejrzenia filmiku na YouTube – na video można zobaczyć, jak kryją i jaką mają konsystencje lakiery Orly oraz jak wykonać wszystkie z zaprezentowanych tutaj zdobień. Będę wdzięczna za klikniecie przycisku subskrypcji i łapki w górę! 🙂

UWAGA! Przygotowuję się do zmian na blogu – będę łączyć ten blog oraz paulinaweiher.pl na własnym hostingu. To dlatego tutaj w ciągu ostatnich tygodni było tak cicho – przygotowywałam się do zmian (oraz przeprowadzałam się w realu;)). W związku z tym niedługo obserwatorzy bloggera nie będą działać – zachęcam do obserwowania mnie na Facebooku oraz Instagramie, żeby nie przegapić zmian! Adres cienistość.pl będzie cały czas aktualny, a paznokcie będą motywem przewodnim bloga, więc bez obaw. Przenoszę się też na jeden kanał na YouTube – tylko TEN (klik) będzie aktywny, dlatego do zachęcam do kliknięcia subskrypcji i dzwoneczka. ♥ 

Jak Wam się podobają moje pomysły na zdobienia w stylu „Pastel City”? Który kolor z tej kolekcji jest Waszym faworytem? 🙂