Po raz pierwszy zostałam otagowana – jeny jeny jak mi
miło, czuję się bardzo wyróżniona 😀 Podziękowania dla Kejt  🙂
Dzisiaj więc opowiem, w formie odpowiedzi na pytania z tagu, o tym jak wygląda moje domowe SPA.

1. Jak często
robisz sobie domowy dzień piękności?
2. Ile czasu Ci to
wszystko zajmuje?
Gdybym robiła wszystko na raz zajęłoby mi to ze dwie,
trzy godziny. Dlatego na takie święto pozwalam sobie bardzo rzadko. Zazwyczaj
rozkładam wszystkie zabiegi na wiele dni, a i wtedy zdarza mi się parę razy w
tygodniu spędzić w łazience po godzinie. Poniżej wymieniłam wszystkie zabiegi –
ale nie wykonuję ich jednocześnie, raczej wybieram te, których aktualnie
potrzebuję i na które mam czas i ochotę.
3. Jaka muzyka
sprzyja Twojemu relaksowi w tych chwilach?
To czego aktualnie słucham i na co mam ochotę tego dnia.
Najczęściej jest to muzyka latynoamerykańska z Zumby i innych zajęć tanecznych,
przede wszystkim mój ukochany reggaeton. Słucham też dużo szeroko pojętej
muzyki rockowej i metalowej.
4. Co lubisz pić
podczas takich zabiegów?
Nic nie piję ani nie jem w trakcie.
5. Co robisz z
twarzą?
Demakijaż (mleczko do demakijażu na oczy plus pianka
Rival de Loop na resztę twarzy), domowy peeling kawowy („fusy” pozostałe po
zaparzeniu zwykłej kawy wymieszane z żelem do mycia twarzy), maseczka błotna
(maseczka Avon Spa z minerałami z Morza Martwego, ewentualnie zielona glinka
Argiletz), płyn micelarny jako tonik, krem nawilżający (Ava z kwasem
hialuronowym), krem pod oczy.
6. Co robisz z
ciałem?
Ciało. Żel pod prysznic (koniecznie
intensywnie pachnący, ostatnio królują u mnie produkty Original Source) lub płyn do kapieli (bardzo lubię
czekoladowo-pistacjowy Farmony); mocno szorujący peeling (uwielbiam scrub Avon Spa z minerałami z Morza Martwego,
ale jako że jest drogi to sięgam też po domowy kawowy – „fusy z kawy”
wymieszane z żelem pod prysznic), depilacja
(plastry z woskiem i krem do depilacji), maseczka
do ciała (znów Avon Spa z minerałami z Morza Martwego – świetnie łagodzi
podrażnienia po depilacji), masło do
ciała, ewentualnie balsam (ostatnio moim hitem jest masło
czekoladowo-pistacjowe Farmony; używam tez serum do biustu i dekoltu Lirene).
Dłonie. Zmywam
stary lakier, od razu spłukuję jego resztki i smaruje paznokcie olejkiem,
urządzam dłoniom kąpiel (ciepła woda, oliwa z oliwek, cytryna, napar ze skrzypu),
czasami wykorzystuję peeling i maseczkę do dłoni Evelin; wsmarowuję olejek (przede
wszystkim rycynowy) i keratynę w paznokcie, smaruje dłonie kremem lub jeżeli
mam czas to oliwą i zakładam jednorazowe rękawiczki. Po kilku godzinach lub
następnego dnia maluję paznokcie.
Stopy. Wymoczone
podczas kąpieli traktuję porządnie ścierającym scrubem, smaruję kremem. Co 2-3
tygodnie zmywam stary lakier, paznokcie smaruję na noc olejkiem rycynowym i
następnego dnia maluję.
7. Co robisz z
włosami?
–       
Olej (na końcówki na kilka godzin szybkie serum
olejowe: olej winogronowy i oliwa z oliwek, balsam Joanna z apteczki babuni
mleko i miód, woda; na skalp na 10-45 minut olejek Green Pharmacy albo nafta
kosmetyczna z wit. A i E)
–       
Odżywka na długość aby zabezpieczyć włosy przed
szamponem (tu zużywam taką która mi niepodpasowała; używam jej nawet po
olejowaniu – ułatwia zmywanie oleju)
–       
Szampon na skalp (zazwyczaj Babydream, raz na
jakiś czas sięgam po coś z SLES; rozcieńczone wodą i spienione przy pomocy
buteleczki z pompką)
–        Czasem robię cukrowy peeling skóry głowy (odżywka Joanna do włosów przetłuszczających plus cukier)
–       
Maseczka (na długość: L’Biotica Wax do włosów
ciemnych lub Alterra z granatem, często wzbogacana dodatkami, np. nafta,
keratyna hydrolizowana, siemię lniane itd.; na skalp maska z zieloną glinką Argiletz
i kropelką olejki rozmarynowego);
–       
Po 15-90 minutach rozczesuję włosy i spłukuję
wszystko najpierw ciepłą, a potem zimną wodą. Wykorzystuję płukanki, najczęściej
z octu jabłkowego, rzadziej piwną, z miodu, kawową, z siemienia lnianego, ze
skrzypu i pokrzywy.
–       
Delikatnie odciskam nadmiar wody ręcznikiem z
mikrofibry, ugniatając i harmonijkując włosy. Nakładam odżywkę bez spłukiwania
(balsam Joanna z apteczki babuni mleko i miód) i żel (lniany lub mrożący Joanna).
Na same końcóweczki nakładam miks olejkowo-silikonowy. Staram się używać wcierek – jak dotąd testowałam wodę brzozową i jestem zadowolona z jej działania. Jeżeli mam czas, to
bawię się w plunking lub zakręcanie włosów na spineczki, a jak jestem zbyt
zmęczona, to zaplatam je w luźny warkocz na czubku głowy i idę spać. 
8. Na co zwracasz
szczególną uwagę?
Najbardziej pieszczę się z włosami (dbam, aby skalp się
mniej przetłuszczał, a końcówki mniej przesuszały, męczę się ze stylizacją, aby
skręt był ładniejszy i mniej spuszony) i paznokciami (staram się zachować je w
dobrej kondycji i walczę z rozdwojeniami).
9. Jak wyglądasz i
czujesz się po?
Jak już ze wszystkim skończę, to zazwyczaj jestem
przyjemnie zrelaksowana, śpiąca i zmęczona, więc idę do łóżka. Czuję się
ultraczysta i ładniejsza niż zazwyczaj 😛
10. Taguję: