Czas powoli żegnać się z jesienią i
przywitać zimę, w końcu mamy już ostatni weekend listopada. Na
koniec sezonu przedstawiam uwielbiane przeze mnie zielenie.

Lakier
bazowy w tym zdobieniu to 03
Charlie seen in green”
z edycji limitowanej
Essence „Hello autumn”. Dawno nie kupowałam żadnego
lakieru z takich limitek, zwyczajnie mam już za dużą kolekcję i
mało co mnie interesuje. Ale fajnym lakierem termicznym nie
wzgardzę, tych mam zaledwie kilka a obserwowanie jak zmieniają
kolor w zależności od temperatury jest czadowe. Cała seria wydaje
się udana i interesująca, kusił mnie też śliczny puder z
wytłaczanymi listkami. Ale lakier który kupiłam jest strasznie
rozczarowujący. Krycie słabe (dałam 3 warstwy – pod stemple
styknie, ale w wersji solo potrzebna by była kolejna). A efekt
termiczny? Ja go w ogóle nie zaobserwowałam ;( na swatchach w sieci
coś tam widać, przebija się trochę ciemnej zieleni, ale szału
nie ma. U mnie stemplowane listki chyba zakryły wszystko.
Zdobienie
tworzą listki występlowane z płytki MoYou Mother Nature.
Zielony lakier Konad wydobył z tła nieładne, żółte tony,
ale to w sumie spoko kolory na jesień.
Gdy
nosiłam to zdobienie paznokci urządziłam sobie tydzień dla
makijażu w zieleniach. Tutaj główną rolę gra cień Catrice „C04
Green Fashion” z zeszłorocznej edycji limitowanej „L’Afrique
C’est Chic”.

 Czy
mówiłam, że uwielbiam listki? 😉

A
u Was która pora roku króluje – jeszcze jesień czy już zima?

Jeśli chcesz więcej wiedzieć jak maluję paznokcie, jaki robię makijaż i ogólnie – co robię, to polub mnie na facebooku. Jeśli podobał Ci się ten post i chcesz więcej – kliknijcie mnie na bloglovin! Możesz też skorzystać z ikonek poniżej i udostępnić tego posta swoim znajomym, będę wdzięczna. 
Dzięki, że jesteś ze mną!
theCieniu