Uwielbiam kolory. I nic mnie tak nie relaksuje, jak
dziubanie prac plastycznych. Sami widzicie – kolorowanki dla dorosłych nie
mogły mi się nie spodobać. Przepadłam! Ale wracam z kredkami w dłoni i
pokolorowanymi… paznokciami! 😉

  
Dzieci mogą rozwijać swoje zdolności artystyczne przez
kolorowanie? Spoko, my, dorośli, też możemy. Kolorowanie odstresowuje, wycisza
i uspokaja, daje czas na przemyślenia, wyrabia dłoń, uczy łączenia kolorów. To
co, kredki w dłoń?
Ilustracje dla dorosłych są ciekawe, a sposobów na ich
kreatywne pokolorowanie – mnóstwo. Wystarczy przejrzeć przykłady na Instagramie.
To nie tylko relaks, to terapia antystresowa w której można się wyżyć
artystycznie w istnym szaleństwie kolorów. Bo nie tylko sama czynność machania
kredką odpręża, kolorowanki dają coś więcej. To cudowne uczucie tworzyć coś,
dążyć do czegoś, podziwiać ukończone dzieło. Bo na pokolorowane obrazki patrzy
się z prawdziwą przyjemnością. Nic, tylko oprawić w antyramę i powiesić na
ścianie (co zresztą mam zamiar niebawem zrobić). Tym bardziej, że ilustracje
zaprojektowane specjalnie dla dorosłych, to nie są jakieś tam stockowe obrazki,
ale prawdziwe dzieła sztuki rysunku. Zachwycają nawet w wersji czarno-białej, a
co dopiero po dodaniu koloru. Bez wątpliwości Joanna Basford („Tajemny ogród) i
Kerby Rosanes („Inwazja bazgrołów”) to artyści z krwi i kości. Oryginalny styl,
dopracowane szczegóły, konsekwencja i powalająca wyobraźnia to ich znaki
szczególne. Poszłabym na wystawę, a Wy?

Nie mam na takie głupoty czasu! Kiedy kolorować?
Na wykładach, gdy nie trzeba notować. Zawsze zasypiałam, choćby nie wiem jak ciekawy był temat zajęć. A teraz słucham, chłonę i zapamiętuję. Działa! Kto wypróbuje w tym roku szkolnym?
Do słuchania audiobooków i oglądania lekkich filmów i seriali. Mój mózg jest wiecznie głodny wrażeń, ciężko mi wysiedzieć i się nie nudzić przy audiobooku.
– Przy nauce języków obcych. Jak ze wszystkimi audiobookami – bez dodatkowego zajęcia szybko tracę skupienie i gubię wątek. Paradoksalnie dodatkowa czynność zwiększa moją uwagę i podnosi efektywność nauki. Amerykańscy naukowcy potwierdzają! Odpalam audiokurs albo nagrania fiszek i hablo español!
Na spotkaniach z przyjaciółmi – wspólne kolorowanie i spotkania towarzyskie zdecydowanie idą ze sobą w parze. Tylko my, herbata, kredki i długie rozmowy.
Wspólnie z dzieckiem – z oczywistych względów tego jeszcze nie przerabiałam, ale może zabiorę ze sobą kolorowanki, gdy będę jechać w odwiedziny do szwagierki i jej dzieciaków?
Sami widzicie, nawet ja – wiecznie zajęta i zabiegana, bez problemu znajduję czas na kolorowanie.

Trening
antystresowy „Wzory i wzorki”
Najpopularniejsza w Polsce jest seria „Trening
antystresowy”. Jest w czym wybierać, a mi najbardziej spodobała się ksiażeczka
o tytule „Wzory i wzorki”. Moim zdaniem nie umywa się do zagranicznych
propozycji, ale wciąż można w niej znaleźć sporo fajnych obrazków. Jednak sporo
wzorów niespecjalnie się sprawdza w kolorowaniu, szczególnie geometryczne
desenie niespecjalnie przypadły mi do gustu.
Dane techniczne: Kartki łatwo wyrwać dzięki dwustronnym
perforacjom, ale niestety są zadrukowane dwustronnie. Papier spoko, ale mógłby
być grubszy. Niektóre wzory rewelacyjne, ale niektóre bardzo nieprzemyślane.
Brak spójności – każdy obrazek jest w innym stylu, rysowany inną kreską. Fajne,
moim zdaniem wymaga dopracowania, bo teraz sprawia wrażenie robionego na
szybko, póki trwa szał na kolorowanki.
Joanna Basford „Tajemny
Ogród”
Joanna Basford – królowa kolorowanek. „Jardin secreto” –
kultowa, chyba najpopularniejsze na świecie książeczka. Jest absolutnie
przepiękna! A ja już choruję na kolejne części! Kolejna, „Enchanted forest”
niedługo doczeka się polskiego wydania, a za granicą jest już zapowiadana
trzecia – „Lost ocean”. Na stronie autorki można pobrać darmowy obrazek
promujący wydawnictwo.
Dane techniczne: Nietypowy format – wygląda przepięknie,
ale jest cholernie niepraktyczne. Publikacja jest kwadratowa, przez co już
wygodnie żadnej strony nie skseruję do formatu A4. Do tego książka jest tak
klejona, że nie sposób wygodnie pokolorować kartki przy środku. Można też
narzekać na ekologiczny papier polskiego wydania. Niemniej jednak uroda i
dopracowanie poszczególnych wzorów wszystko mi wynagradza. Zdecydowanie
najpiękniejsza kolorowanka jaką widziałam!
Tutorial:
naklejki-kolorowanki na paznokcie
Gdy jestem czymś mocno zajarana namacalnym wyrazem mojego
zaangażowania są dopasowane wzorki na paznokciach. Koloruję jak szalona, nie
mogło więc zabraknąć inspirowanego zdobienia. Ba, przygotowałam dwa!
Potrzebne materiały:
– Baza/odżywka
– Biały lakier.
– Blaszka, zdrapka, stempel
– Cienki pędzelek do kolorowania i płaski pędzelek do
czyszczenia skórek (polecam Blueberry Store na allegro)
– Kolorowe lakiery lub farbki akrylowe do kolorowania
– Topcoat/bezbarwny lakier do zabezpieczenia wzoru
1. Pomaluj paznokcie bazą i białym lakierem (Sally Hansen
„White On”).
2. Czarny lakier do stempli (B. Loves Plates/Colour Alike
„B. a Dark Night) nanieś na wybrany wzór na płytkę (B. Loves Plates „Flower
Power”), zbierz zdrapką nadmiar lakieru i przenieś wzorek na stempel (chcesz
zacząć stemplować? – tu przeczytasz co kupić na start). Na zdjęciach są gumy od
stempla wyciągnięte z oprawki po odbiciu wzoru z płytki.
3. Przy pomocy cienkiego pędzelka i kolorowych lakierów
lub farbek akrylowych pokoloruj wzór na stemplu. Poczekaj chwilę, aż podeschnie
i pokryj kolorowankę bezbarwnym lakierem lub topcatem.
4. Poczekaj aż wzorek wyschnie (20-60 minut, zależnie od
rodzaju bezbarwnego lakieru) i delikatnie zdejmij powstałą naklejkę ze stempla.
5. Nałóż naklejkę na paznokieć, delikatnie dociskaj od
środka do zewnętrznych krawędzi, aby pozbyć się ewentualnych pęcherzyków powietrza.
6. Pod wpływem zmywacza do paznokci naklejka się
rozpuszcza. Wykorzystaj płaski pędzelek zanurzony w zmywaczu i przykładając go
do skórek dookoła paznokcia pozbądź się brzegów naklejki.
7. Nałów topcoat lub bezbarwny lakier, aby zabezpieczyć
wzór. Gotowe!
 Bazgroły też się doczekały dedykowanego zdobienia paznokci
Doodle Invasion,
czyli „Invazja Bazgrołów”
Na koniec – moja ulubiona „Inwazja Bazgrołów”. Stworki
kojarzą mi się z bakteriami 😉 Są bardzo pozytywne i wyzwalają nas z ograniczeń
naturalnego odwzorywania barw. No bo jakie kolory mogą mieć bazgroły? Tu nie ma
granicy dla kreatywności! Pierwsze obrazki już skończyłam, powieszę je na
ścianie w pracy. Czekam na polskie wydanie następnej części – „Animorphia”!
Dane techniczne: Książka ma formę wygodnego notesu z
wyrywanymi kartkami i sztywną podkładką pod spodem. Papier jest gruby, dobrej
jakości, zadrukowany jednostronnie. Można pokolorować nawet okładkę! Jak dla
mnie najlepiej przygotowana kolorowanka, wzór dla innych!
  
Kto z Was koloruje? Jakie macie książeczki? A co powiecie
na kolorowanki na paznokciach? 🙂
  
Postępy z kolorowania pokazuję na Snapchacie @thecieniu. Tam też znajdziecie tutoriale jak ozdabiać
paznokcie. Fajnych materiałów szukajcie też na Facebooku i Instagramie.
Lubicie kolorowanki? A wasi znajomi? Udostępnijcie tego
posta, aby
Dzięki, że jesteście ze mną!
Paulina @theCieniu