Palety cieni My Secret od ponad roku są
gorącym hitem blogerek. Nic dziwnego, bo są naprawdę fantastyczne.
Mam już dwie kolorowe z wakacyjnych edycji limitowanych, a tej
jesieni kupiłam trzecią, w odcieniach nude. Jest rewelacyjna!

Cienie są niesamowicie mocno
napigmentowane! Do tego łatwo się nakładają i rozcierają, nie
gubiąc przy tym koloru. Spokojnie wytrzymują cały dzień (uzywam
bazy ArtDeco), dopiero po godzinie zumby i wieczornej przejażdżce
rowerem przestają wyglądać nienagannie.
Z dostępnych w tym sezonie zestawów
kolorystycznych wybrałam „Fairy tale”. Jest idealnie
skomponowana jako bazowy zestaw do makijażu oka. W środku
znajdziemy cztery cienie:
– Jasny, matowy, kremowy cień
doskonały do rozświetlania wewnętrznego kącika i pod łuk brwiowy
Karmelowy, lekko satynowy cień
– idealny do rozcierania cieni, w załamanie powieki czy na dolną
powiekę. Jest najmniej napigmentowany z całej czwórki, ale daje
radę.
Metaliczno-opalizujący brązowy
cień z miedzianymi tonami
– na ruchomej powiece zrobi za cały
makijaż. Pięknie podkreśla spojrzenie.
Matowy ciemny brąz – gorzka
czekolada, w neutralnej tonacji
. Do załamania powieki,
zewnętrznego kącika. Sprawdzi się też jako cień do brwi.
To doskonała paleta cieni do
klasycznych makijażu, ale przyda się także mi. Zazwyczaj maluję
się na kolorowo, ale i tak sięgam po cienie nude do wykończenie
makijażu – do roztarcia i podkreślenia pstrokatych cieni bądź
jako tło dla kolorowego eyelinera. Tutaj wszystkie podstawowe,
potrzebne odcienie mam w jednym miejscu i świetnej jakości.
Moim zdaniem jest lepsza od palety
Sleek „Au naturel” czy „Oh so special”. Jestem wielką fanką
Sleeka, ale przyznaję, że ta czwórka My Secret je pobiła.
Dla mnie nude to nuda, zdecydowanie
wolę zdecydowane kolory.
Tutaj barw dodaje jasnoniebieski
eyeliner Wibo „Butterfly” nr 3 – pięknie się komponuje z
brązami palety My Secret Natural Beauty „Fairy Tale”. W ruch
poszedł jak zawsze ulubiony pędzelek Zoeva „228 Crease”.
Makijaż twarzy „robi” Shiseido Face Colour Enhancing Trio „RD1
Apple”.
Makijaż z „Fairy Tale” – klasyka z
niebieskim eyelinerem. Na ustach mój hit tego lata – pomadka Kiko
Deco Delight Lipstick nr 02 „Frozen Rose”.

Nie mogło zabraknąć pasującego
zdobienia paznokci! Wybralam ciemnobrązowy, holograficzny lakier
Colour Alike „Ja pierniczę” i niebieskie motylki z płytki BP-74
stemplowane turkusowym Colour Alike/B. Loves Plates „B. a Blue
Ocean”. Odrobina koloru tej jesieni nie zaszkodzi.
Kto kupił lub ma zamiar nabyć
najnowsze cienie My Secret? Oprócz „Fairy tale” są też piękne
„Autumn Blossom” oraz „Smokey nudes”, która podoba Wam się
najbardziej? Warto się pospieszyć, bo to edycja limitowana, a
paletki znikają jak świeże bułeczki.
Więcej kosmetyków, makijaży i
zdobień paznokci znajdziecie na Instagramie i Snapchacie @theCieniu.
Polub Cienistość na Facebooku, aby nie przegapić następnych
postów i recenzji.
Podoba Ci się paleta cieni „Fairy
Tale”? Udostępnij tego posta koleżankom, może im też przypadnie
do gustu 🙂
Dzięki, że jesteś ze mną!

Paulina @theCieniu