Wykorzystuję moją wiedzę biotechnologiczną między innymi
przy planowaniu pielęgnacji ciała. Na podstawie artykułów naukowych, książek na
temat kosmetologii i różnych tekstów w internecie opracowałam mój system dbania o
cerę. Jako główny cel wyznaczyłam sobie działanie przeciwstarzeniowe oraz zapewnienie
ładnego wyglądu skóry. Dwa lata temu po raz pierwszy sięgnęłam po kwasy, w
zeszłym roku zaczęłam używać retinoidów, a tej jesieni zamierzam taką kurację
powtórzyć. Chciałabym podzielić się z Wami skutecznością takiej pielęgnacji i
opisać obserwowane efekty na moim własnym przykładzie.
Jestem biotechnologiem i wiem co mówię hehe 😉
Co to są kwasy i
retinoidy oraz dlaczego warto ich używać?

Kwasy hydroksylowe stosowane są w kosmetologii głównie w
celu złuszczania skóry. Systematyzuje się je w trzech grupach:
  • AHA (kwasy alfa-hydroksylowe), np. kwas glikolowy, kwas
    migdałowy, kwas mlekowy.
  • BHA (kwasy beta-hydroksylowe), np. kwas salicylowy.
  • PHA (kwasy poli-hydroksylowe), np. glukonolakton, kwas
    laktobionowy.

To enigmatyczne nazewnictwo odnosi się do umiejscowienia grup
hydroksylowych w strukturze chemicznej danego związku. Rodzaj ułożenia tych
grup funkcyjnych wpływa na właściwości cząsteczki, przez co poszczególne
rodzaje kwasów nieco różnią się charakterystyką i siłą oddziaływania na skórę. W
każdym z przypadków jednak przede wszystkim działają złuszczająco, czego dalszym
rezultatem jest poprawienie wyglądu cery.
Retinoidy stosowane w kosmetyce to różne formy witaminy A o
silnym działaniu przeciwzmarszczowym (a także przeciwtrądzikowym). To retinol, retinaldehyd i kwas retinowy. 
I tak, te kwasy są „kwaśne” i mają potencjalnie drażniące
działanie, dlatego należy używać ich ostrożnie. Podobnie należy rozważnie
podejść do kuracji retinoidami i pamiętać o odpowiednim ochronie
przeciwsłonecznej (i dlatego warto zacząć całą zabawę właśnie teraz, jesienią). Warto najpierw poczytać jakich warunków należy dotrzymać,
aby nie cierpieć z powodu podrażnienia skóry i cieszyć się pozytywnymi efektami
kuracji. Zresztą planuję rozwinąć ten temat w przyszłości.

Te wszystkie laboratoryjne zdjęcia to tylko tak dla lansu, w rzeczywistości kosmetyki z Biochemii Urody można przygotowywać w domu na stole, bez rękawiczek i specjalnego sprzętu. 
Skuteczne w walce z
trądzikiem i innymi niedoskonałościami
Mam cerę normalną na policzkach i tłustą w strefie T. Oznacza
to, że szybko zaczynam się „świecić” i zazwyczaj mam nieładnie rozszerzone pory
w okolicach nosa, ale wystarczy jedna warstwa podkładu mineralnego i skóra
wygląda super. Mimo przetłuszczającej się cery nie narzekam na problemy z
trądzikiem czy innymi podobnymi niedoskonałościami, żadne kosmetyki mnie nie „zapychają”.
Co jakiś czas, najczęściej przed okresem, pojawia się u mnie jeden pryszcz (no
tragedia!;)), który szybciutko znika nie pozostawiając po sobie żadnych śladów.
Jak się już pewnie domyślacie, nie zaobserwowałam
spektakularnych zmian dotyczących niedoskonałości skóry, ponieważ niespecjalnie
jest co u mnie poprawiać. Ale, ale, pielęgnacja z zastosowaniem kwasów i
retinoidów sprawiła, że nawet ten „jeden pryszcz przed okresem” nie śmiał się
pojawić. Co więcej, efekt ten utrzymywał się jeszcze przez kilka miesięcy po zakończeniu
kuracji, czyli minęło dobre pół roku bez ani jednego pryszcza, krostki czy innego
paskudztwa. Teraz znowu raz na jakiś czas coś mi wyskoczy, ale od przyszłego
tygodnia zaczynam na nowo jesienno-zimowe stosowanie kwasów i retinoidów i
jestem pewna, że niebawem będzie idealnie.

Bez makijażu, tylko krem. No ładnie, prawda? 😉

Działanie
przeciwzmarszczkowe potwierdzone!
Mam 28 lat i jak się można domyśleć, powoli zaczynam
obserwować pierwsze objawy starzenia się. Na razie bardzo delikatne, ale już
myślę o pielęgnacji przeciwstarzeniowej. Zresztą w tej kwestii bardziej
skuteczne jest przeciwdziałanie starzeniu, niż naprawianie już występujących uszkodzeń
skóry. Krem z filtrem to podstawa, ale wspomagam się też odpowiednimi
kosmetykami. I wiecie co, to działa, jestem bardzo zadowolona z wyglądu mojej
skóry 🙂
Zestaw na tonik z kwasami AHA i BHA. W zestawie jest wszystko co potrzebne do przygotowania kosmetyku, nawet pipetka i miarka. Trzeba jedynie dolać trochę etanolu, ale cóż to za problem 😉 
Gdzie kupuję
kosmetyki z kwasami i retinodiami i dlaczego w sklepie Biochemia Urody?

Bo jest dobrze i tanio.
Nie płacę za wymyślne hasła reklamowe (ultra odmłodzenie mocą ekstraktów roślinnych eko bio organic naturalne
bla bla bla
, a w składzie coś tych magicznych składników mało), magiczne „obietnice
producentów” (skleja rozdwojone końcówki
włosów
czy wygładza nawet najgłębsze zmarszczki
hehe) czy fancy opakowania (wszystko
spoko, ale w standardowych słoiczkach z kremem przy kontakcie z powietrzem i po
długim leżeniu na półce w sklepie pewnie sporo cennych składników padło).
Kupuję to, co jest mi potrzebne, czyli konkretne składniki aktywne w odpowiedniej
formie i o potwierdzonym naukowo działaniu.
Owszem, mogłabym kupić świetnej jakości kosmetyki z
retinoidami i kwasami, na przykład w aptece. Ale nie chce mi się robić teraz
porównywania produktów na rynku (odsiewać byle co od wartościowych rzeczy o
dobrym składzie), szukać najtańszego, łazić po sklepach i zamawiać w różnych
miejscach, często płacąc więcej za coś podobnego (a hajs się musi zgadzać!).
Zamawianie z Biochemii Urody ma swoje wady – te kosmetyki
nie będą elegancką ozdobą łazienki, mają krótki termin przydatności i trzeba je
samodzielnie przygotować. Jednak moja łazienka tak czy siak wygląda zwyczajnie
i jest wiecznie zawalona kosmetykami więc dużo nie tracę, wszystkie produkty zużywam
przed wyznaczoną datą, a zmieszanie kilku składników jest super proste i trwa
tylko chwilę.
Takie zakupy są też dla mnie wygodnie, bo w sklepie
Biochemia Urody zaopatruję się we wszystkie potrzebne kosmetyki – tonik, serum
do twarzy, olejek myjący, olejek do paznokci itp. Chwila przy komputerze i
wszystko zamówione, w jednym miejscu, z jednym kosztem wysyłki. Nie napracuję
się i zapłacę relatywnie mało. Dla mnie bomba.
Moje pierwsze zamówienie w sklepie „Biochemia urody”, dwa lata temu. Od tego czasu średnio co pół roku robię tam zakupy. 

To post z cyklu „Piękna jesienią” pod patronatem Karoliny. Więcej moich wpisów z tej serii znajdziesz tutaj (klik)
Czy słyszeliście już o kwasach i retinoidach? Może ktoś z
Was już stosował takie kuracje?