Gdzieś w mojej chmurze z blogowymi plikami czekała cicho
na publikację relacja z pokazu Semilac. Czekała cierpliwie, bo… aż od czerwca
zeszłego roku. No brawo ja! A zebrałam ponad dwa gigabajty materiałów, szkoda
by było, żeby się zmarnowały. Na pokazie było całkiem fajnie, dlatego uznałam,
że nie ma co myśleć o przedawnieniu i cały czas warto Wam o tym opowiedzieć. Tym
bardziej, że zbliżają się kolejne tego typu wydarzenia. Warsztaty z Victoria
Vynn przypomniały mi o semilakowych plikach, dlatego wszystko ładnie
odgrzebałam, odświeżyłam i zmontowałam. Pocieszę Was (i siebie przede
wszystkim, heh), że na relację ze spotkania z Victoria Vynn już nie będzie
trzeba tyle czekać, bo materiały prawie gotowe, już nad wszystkim dzielnie
pracuję 🙂
 
Pokaz Semilac czerwiec
2016 – w programie:
– Prezentacja nowości – wtedy była to nowa kolekcja Unique
z fioletowymi oraz zielonymi hybrydami. Uwielbiam takie kolory na paznokciach,
dlatego bardzo mi się te nowe lakiery podobały!
– Pokaz manicure hybrydowego ze zdobieniami. Stylistka
maluje i zdobi paznokcie na modelce, na żywo wszystko komentuje i tłumaczy, a
my mamy podgląd tego co się dzieje na ekranie.
– Przedstawienie zastosowań Hardi White. BTW to ważne –
czy wiecie, że Hardi Semilac nie wolno kłaść bezpośrednio na paznokieć i
konieczna jest baza pod spód?
– Pokaz stylizacji żelowej.
– Wykład z pokazem jak wykonać manicure hybrydowy od
podstaw.
Fajnie, że na pokazie można wszystkie kolory obejrzeć na żywo 🙂 
Ciekawy jest sposób aranżacji całego pokazu i stylizacji
przedstawicieli marki. Motyw przewodni nawiązuje do linii lotniczych, a cała załoga nosi
specjalne uniformy.
  
Podczas przerwy można było zrobić zakupy. Była niezła
kolejka i spore zamieszanie, stoisko cieszyło się ogromnym zainteresowaniem.
Wydaje mi się, że Semilac oferuje jakieś atrakcyjne promocje na pokazach, ale
nie jestem pewna ani nie znam szczegółów, ponieważ nie planowałam nic kupować i
niezbyt mnie to interesowało.
Przy „scenie” stał też stół z rozłożonymi wzornikami.
Niektóre zdobienia robiły wrażenie i były naprawdę świetne. Ale muszę przyznać,
że większość, choć ładna i na bardzo wysokim poziomie, jednak była nie w moim
stylu.

Wstęp kosztował mnie 75 złotych, dosyć sporo. Mimo to uczestniczek było bardzo wiele, dlatego warto wykupić wejściówkę odpowiednio wcześniej przez
internet. W prezencie dostałam materiały reklamowe w tym długopis, notesik i drukowane
wzorniki oraz dwa lakiery hybrydowe Semilac niedostępne w sprzedaży (można je zdobyć
tylko na pokazach lub konkursach). To słynne już Semilike 000 „Lazure dream” oraz 111 „Cherry & Berry”.
  
Semilac 111 „Cherry and Berry”, malinowa, półprzezroczysta baza z czerwonymi flejksami. Wyjątkowy, piękny lakier! Dobrze wygląda przy dwóch warstwach, a przy trzeciej kolor jest bardziej nasycony. 

Semilike 000 „Lazure dream”. Delikatny niebieski. Kryje po dwóch warstwach. 
Czy warto iść na pokaz
Semilac?
Moim zdaniem warto iść raz, żeby zobaczyć jak takie
wydarzenie wygląda, może dowiedzieć się czegoś nowego na warsztatach, no i
dorwać te dwa śliczne lakiery hybrydowe z edycji specjalnej. Na pewno jednak
nie wybiorę się na podobne wydarzenie po raz kolejny, ponieważ trochę mi się
dłużyło za pierwszym razem i obawiam się, że następny pokaz mógłby być już nudny.
Nie jestem też super fanką marki Semilac, co prawda podobają mi się kolory
lakierów, ale jednak zazwyczaj bardziej mnie interesują produkty innych marek.
Co myślicie o takich wydarzeniach? Kto z Was był na
pokazie Semilac? 🙂

PS. Czy słyszeliście o nowej mini mini lampie Semilac w zestawach „Test”? Moim zdaniem to zupełnie niepraktyczne. Lampa jest zaprojektowania z myślą o robieniu poprawek i noszeniu w torebce, ale jakoś nie wyobrażam sobie robienia poprawek manicure hybrydowego tak w biegu. Zresztą manicure hybrydowy nie powinien wymagać poprawek. Ponadto obawiałabym się, że taka miniaturowa lampa może nie utwardzić w pełni lakieru. Co o tym myślicie?