Każdy, kto myśli o rozpoczęciu nauki rysowania zastanawia się, jakie przybory kupić. Tak naprawdę to nie ma znaczenia, czego używamy – to mogą być dowolne przybory, jakie tylko znajdziemy w domu. Ale wiem, że z fajnymi przyborami najprzyjemniej się pracuje, dlatego na zachętę dla początkujących przygotowałam krótki przewodnich po najczęściej polecanych narzędziach.
Zapraszam na:
PAPIER I SZKICOWNIK
Tak naprawdę każdy gładki (bez kratki czy linii) papier się sprawdzi. Sama zaczynałam od zwykłych kartek do drukarki – do teraz mam niektóre z tych rysunków, trzymam je w segregatorze. Do dobra opcja, ponieważ taki papier jest niedrogi i łatwo dostępny. Ale dużo przyjemniej jest rysować w szkicowniku, zresztą łatwiej później przechowywać takie zeszyty. Ponieważ dla osoby początkującej najważniejsze jest częste i regularne rysowanie i szkicowanie, polecam przede wszystkim jak najtańszy szkicownik. Warto codziennie rysować i nie obawiać się błędów czy względnie nieudanych prac, dlatego polecam tanie zeszyty, których „nie będzie szkoda”. Sama najczęściej korzystam z najtańszego szkicownika z lokalnego sklepu plastycznego. Ostatnio korzystam też z notatnika QBOOK – jest całkiem spoko, choć nie każdemu będą pasować tak cienkie kartki.
OŁÓWKI DO RYSOWANIA
Do nauki rysowania przyda się zestaw ołówków o różnych grubościach – kilka ciemnych i miękkich (2b, 4b, 6b i może 8b), jeden średni HB i jeden lub dwa twarde (2h, 4h). Rysowanie ołówkami o różnych grubościach pozwala nauczyć się odzwierciedlania tzw. waloru (intensywności kolorów, kontrastu ciemno-jasno), a to jedna z podstawowych umiejętności w rysowaniu. Najczęściej polecane są ołówki Koh-i-noor oraz Faber Castell.
Sama najbardziej lubię rysować w stylu bardziej komiksowym – ołówkiem wykonuję szkic, cienkopisem poprawiam kontury (rysuję tzw. lineart), po czym wymazuję ołówek. Do takiego zadania wystarczy najzwyklejszy ołówek HB. Dla mnie najwygodniej jest korzystać z automatycznego ołówka – nie muszę go ostrzyć. Mam dwa takie ołówki – każdy z nich kosztował mniej niż dychę, kupiłam je w lokalnym sklepie plastycznym.
CIENKOPISY
Po cienkopisy sięgam, gdy rysuję kontury. Najczęściej polecane są cienkopisy Sakura Micron – są wodoodporne, występują w różnych grubościach i kolorach. Często polecane są także uni-pin, moim zdaniem równie dobre co Microny. Standardowa grubość to 03 lub 04 – od tej śmiało możecie zacząć. Na początek wystarczy jeden cienkopis, inne grubości można dokupić później. Fajne są też cienkopisy Faber Castell Pit Artist Pen. Lubię również długopis Uni-ball. Najczęściej jednak używam Microna 01.
GUMKA DO MAZANIA
Do standardowego wymazywania wystarczy zwykła gumka – ja mam popularnego Pelikana. Fajnym gadżetem jest gumka chlebowa – zbiera i wciąga w siebie grafit ołówka. Potem wystarczy ją pougniatać, aby grafit rozprowadził się po całej objętości gumki i można wycierać ołówek ponownie. Przydatnym gadżetem jest też gumka w ołówku – kosztuję kilka złotych, a jest bardzo precyzyjna i sprawdza się przy detalach.
KOLOR – KREDKI I MARKERY
Osoba początkująca powinna przede wszystkim wykonywać dużo szybkich rysunków i szkiców z natury lub ze zdjęć. Najlepiej podstawowymi ołówkami, ewentualnie można sięgnąć po cienkopisy. Ale nie każdy ma w sobie tyle motywacji i samozaparcia, żeby trzaskać same czarno-białe rysunki. Rysowanie ma przede wszystkim sprawiać przyjemność! A żeby było atrakcyjnie to warto zaopatrzyć się też w jakieś kolorowe przybory.
Najczęściej polecane dla początkujących są kredki. W niskiej cenie można nabyć wiele kolorów, są dostępne w praktycznie każdym sklepie, można mieszać odcienie nakładając kredki warstwowo. Najczęściej polecane są kredki:
– Koh-i-noor Polycolor
– Faber Castell Polychromos
– Prismacolor Premier.
Ale tak naprawdę na początek każde się nadadzą, nawet takie z supermarketu. Lepszymi pracuje się przyjemniej, ale tymi tańszymi też można zdziałać cuda – wybierzcie coś zależnie od Waszego budżetu. Sama zaczynałam od kredek Bruynzeel – jestem z nich średnio zadowolona, ale były niedrogie i mogłam je kupić w sklepie plastycznym w moim mieście. Teraz zbieram na kredki Polychromos i Prismacolor 😉 Mam tylko jedną uwagę – polecam kupić zestaw 24 lub ewentualnie 36 kolorów. Tyle odcieni zupełnie wystarczy i niejako zmusi Was do mieszania kolorów, więcej naprawdę nie ma sensu na początku.
Przeczytaj też: Kredki Bruynzeel Expression Colour – czy polecam? ♥
Mówi się, że markery alkoholowe nie są dla początkujących i trudno się ich używa, ale moim zdaniem to nieprawda. Dają fajne efekty i bardzo dużo przyjemności! Niestety są drogie – ok. 10 złotych za sztukę. Ale kilka kolorów na początek wystarczy, już z 2-3 markerami można sporo zdziałać. Na początek polecam Promarkery lub Brushmarkery firmy Winsor&Newton – są najbardziej popularne i łatwo dostępne. Mam dla Was dwie rady – po pierwsze wybierzcie na początek jasne, pastelowe kolory. Takie dają więcej możliwości cieniowania przy nakładaniu kilku warstw. Po drugie – wybierzcie cienki papier (a najlepiej ten specjalnie do markerów), ponieważ przy grubszym papierze tusz szybciej wsiąka w kartkę i markery dużo szybciej się zużywają.
Przeczytaj też: Promarkery – poradnik dla początkujących o markerach alkoholowych ♥
ILE KOSZTUJĄ PRZYBORY DO RYSOWANIA NA START?
Najtańszy szkicownik kosztuje do 20 złotych, na początek wystarczy jeden ołówek za kilka złotych (zestaw kosztuje 20-30 zł), cienkopis do 10 złotych, gumka do mazania 5 złotych, spoko kredki albo kilka markerów można nabyć już za 5 dych. Górnej granicy cenowej praktycznie nie ma, ale zacząć można już od stu złotych. Albo od 0 złotych – weź po prostu kartkę, długopis i rysuj! Bo to nie przybory rysują, ale Twoja ręka i Twój mózg!
Jeżeli interesują Was farby akwarelowe na początek, to napisałam na ten temat osobny artykuł.
Przeczytaj też: Farby akwarelowe dla początkujących – jakie kupić? ♥
To dlaczego wybrałam takie, a nie inne przybory opisuję dokładnie jeszcze w video na kanale CIENISTOŚĆ – zapraszam serdecznie do oglądania ♥
Mam nadzieję, że moje porady pomogą Wam wybrać przybory dla siebie. Gorąco zachęcam przede wszystkim żeby po prostu zacząć rysować! ♥♥♥
