Koniec przerwy na blogu! Wracam i nadrabiam zaległości – czekają na Was zdobienia paznokci z ostatniej części „31 day challenge”. W tym secie królują inspiracje, niektóre są na tyle ciekawe, że zasługują na osobny post. Dlatego przed zaprezentowaniem podsumowania opowiem Wam kilka paznokciowych historii. Zaczynamy już teraz, od piosenki, którą absolutnie uwielbiam i z której refren jest dzwonkiem w moim telefonie!

Lisy, taniec i lasery
Trudno mi zrozumieć ludzi hejtujących ten kawałek – moim zdaniem jest genialny. Nie należy zapominać, że to tak naprawdę parodia, mistrzowsko łącząca wszystkie charakterystyczne elementy muzyki dance, pop, klubowej czy podobnej, wliczając w to klimat videoclipu. Ja się zachwycam i podziwiam. A jaka jest Wasza opinia? Jesteście zniesmaczeni słabym gustem internetów, czy może dostrzegacie pewien hihi artyzm w tym utworze?
Zdobienie paznokci dopasowałam nie tyle do piosenki, co do teledysku. Głównym bohaterem jest oczywiście lis – namalowałam go na kciukach farbkami akrylowymi.
A co na pozostałych paznokciach? Lasery! Trzy warstwy jasnozielonego Essie „The More the Merrier”, tasiemka do zdobień i jedna warstwa czarnego lakieru Golden Rose.
Jeszcze kilka lisich postów przed Wami, w tym jedno super zdobienie paznokci, tak więc bądźcie czujni. Polubcie mnie na fejsie albo śledźcie przez bloglovin po więcej cienistości!

Jeśli nigdy nie widzieliście „What does the Fox say” na youtube to musicie to nadrobić!