Kominek wybił się na byciu wulgarnym
i kontrowersyjnym, pisze beznadziejnie, w sumie nie wiadomo czemu ma tylu
czytelników. Taka opinia krąży na jego temat. Skąd ta popularność? Mówcie co
chcecie, ale Tomek potrafi pisać. Jak nikt inny potrafi tworzyć historie, które
poruszają serca. Umie zrobić coś, o czym będzie mówił cały Internet.

13 dzień sierpnia. Upalne
popołudnie. Mnóstwo ludzi nie może się doczekać aż skończą pracę. Odliczają
godziny, żeby już niedługo zanurzyć się w… lekturze. Co tam morze i jeziora,
kiedy do drzwi puka listonosz z THORNem. Sama planowałam poczekać parę dni i zostawić
sobie powieść na urlopowy wyjazd. Nie wytrzymałam. Po kilu godzinach było już
po wszystkim. Czyżby?
Ale o co chodzi?
Jeżeli jesteście na bieżąco z
nowinkami i ploteczkami z blogerskiego świata i to ten akapit możecie pominąć i
przejść do następnych.
Tomek Tomczyk pseudonim Jason
Hunt, dawniej Kominek, wydał książkę. Tym razem nie poradnik dla blogerów, ale
powieść. Z braku adekwatnej kategorii zaliczaną do motywacyjnych. Kupa ludzi
jest mega podjarana i przebiera nogami z niecierpliwości, atmosferę podkręca
playlista do książki, jaką przygotował specjalnie Tomek. Recenzję jak dotąd
napisali: Eliza, Paweł, Andrzej i Marcin (pod imionami macie linki). Oprócz
tego pojawił się super zabawny zbiór cytatów z tychże recenzji na ASz Dziennik
(czy tylko z moim poczuciem humoru coś jest nie tak, że nie załapałam beki?).
Bardzo sceptycznie nastawiony artykuł jest na Spidersweb, pojawiają się
pierwsze opinie na Lubimy Czytać. Choć jak na razie więcej jest fotek samej
książki niż dyskusji na jej temat. Zatem w Internetach można znaleźć:
– piski radości, że przyszedł
listonosz i miliard fotek książki na Instagramie;
– superpozytywne recenzje
topowych blogerów, którzy zachwycają się THORNem jak powaleni
– z dupy hejty osób, które nawet
nie mają nawet zamiaru przeczytać powieści i krytykują bo to Kominek.
Wiadomo, że nie szukamy
obiektywizmu, ale takie wyniki wyszukiwania nie dają obrazu, jaka ta książka
właściwie jest. A sama jestem bardzo ciekawa opinii innych.
Tak wygląda mój plan. 
Pierwszy wymiar – design i treść
Książka skrojona na miarę XXI
wieku. Innowacyjny design, z wyróżnieniami w tekście – wyglądają jak stworzone
do wrzucania inspirujących zdjęć na Instagrama. Nawet wydanie w miękkiej
oprawie prezentuje się świetnie, intrygująco i elegancko.
A o czym jest ta książka? O
marzeniach. Motywacji. Miłości. O porażkach. O tym czym jest przyszłość i
przeszłość. Zwiastuje to banał, ale mimo to nie sposób się nudzić. Jest
ciekawie i zaskakująco. Przeczytałam jednym tchem, bo historia wciąga jak
opętana. Nie zdradzę zarysu fabuły, uwierzcie mi, nie chcecie spojlerów.
Jeżeli chcecie poczuć klimat książki,
odpalcie playlistę, którą Tomek wybrał jako swego rodzaju ścieżkę dźwiękową.
Dzięki niej wiadomo mniej więcej, jakich nastrojów się spodziewać. Jest
nostalgicznie, emocjonalnie. Przyjemnie będzie przywołać poszczególne utwory
podczas czytania. Jeszcze przyjemniej – osłodzić sobie nią pustkę, która pojawi
się gdy się skończy czytać. Znacie to uczucie, gdy kończy się powieść, którą
pokochaliście?
Ten szary lakier do paznokci nazywa się „U-concrete-me”.
Drugi wymiar – emocje i motywacja
Powieść motywacyjna. Może jakbym
miała 20 lat, to by mnie porwała, urzekła, to bym siedziała i wypisywała
cytaty, umieszczała je na ścianie, rozważała, rozkładała na czynniki pierwsze,
analizowała, dopasowywała je do życia i moje przeżycia do nich. Ale to nie ten
etap. Czy się czegoś dowiedziałam? Czy mnie wzbogaciły? W sumie to bardziej
mnie zmotywowały dwie poprzednie książki Tomka.
Albo może nie potrzebuję takiej
motywacji? Jak zwykle w tego typu publikacjach, książkę można potraktować jako
swego rodzaju zbiór wskazówek, jak być szczęśliwym. Tylko, ze ja już jestem
szczęśliwa. Już przeszłam tę drogę, już dostrzegam mój ostatni rozdział. Teraz
trochę inaczej na wszystko patrzę, innych rzeczy szukam i potrzebuję. Ale
rozumiem, że dla wielu osób będzie pomocna. I niejedna osoba może w niej odnaleźć
motto swojego życia. Cytat, który wskaże drogę, pomoże nazwać i opisać uczucia.
Mimo wszystko nie potrafię THORNa
po prostu odłożyć i wrócić do codzienności. Ciągle to przeżywam. W dużej mierze
z ciekawości. Ale jestem też bardzo rozemocjonowana, szczególnie przez
zakończenie.
Playlistę znajdziecie na Spotify. Więcej o niej u Tomka
Trzeci wymiar – zagadki
THORNa można raz na szybko
przeczytać i stwierdzić „pffff”. Ale jeżeli się zastanowisz nad niektórymi
fragmentami, przejrzysz książkę jeszcze raz, to odnajdziesz wiele ukrytych smaczków.
Pozornie niezwiązane ze sobą elementy nagle łączą się w całość niczym fragmenty
układanki. Każdy, z szczegół ma znaczenie. Numery, daty, nazwiska, miejsca.
Szukajcie! Są rzeczy, których nie dostrzeżecie za pierwszym razem, ale potem
nie będziecie mogli się nadziwić, jak można było to przeoczyć.
Już drugi dzień siedzę i kminię.
Nie mogę przestać o tym myśleć!
Miła rzecz dla stałych
czytelników Tomka – mnóstwo odniesień do historii, które już znamy z bloga czy
z poprzednich książek. Czytam i nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ja to pamiętam.
Fajnie jest przywołać sobie wspomniane teksty.
Chcecie zagadkę? Jestem ciekawa,
ile osób zajrzy do Księgi Rodzaju.
I nie wiem jak Wy, ale ja nie
mogę się doczekać wiosny 2016.

Czy znacie to uczucie, gdy
docieracie do ostatniej strony, coś się kończy, ale Wy wciąż tkwicie w tym
świecie i wałkujecie, przeżywacie wciąż na nowo? Czujecie tą pustkę, że coś co
Wam towarzyszyło, wlazło Wam do głowy, a teraz się kończy, ale nie dajecie
rady, nie możecie pozwolić, żeby teraz ot tak przejść do codzienności? Wciąż
przeżywam tą książkę. Z jednej strony oznacza to, że za wcześnie na moją
ugruntowaną opinię. Bo jeszcze nie skończyłam czytać, choć przekartkowałam ją
wielokrotnie i niektóre fragmenty znam już na pamięć. Wciąż mam tyle do
odkrycia. Zarazem to świadczy o tym, jak bardzo THORN jest niesamowity.
Nie interesuje Was THORN, tylko paznokcie? W mediach społecznościowych znajdziecie tutorial jak zrobić takie marmurkowe wzory jak na zdjęciach. Facebook Cienistość, Instagram i Snapchat @theCieniu. 
Udostępnijcie ten wpis znajomym i podyskutujmy razem na temat książki – jestem ogromnie ciekawa Waszych opinii!
Dzięki, że jesteście ze mną
Paulina @theCieniu