Pamiętacie jeszcze te czasy, kiedy po stemplowaniu albo
robieniu gradientów trzeba było skórę czyścić zmywaczem? I jak potem pojawił
się „Liquid palisade” i wszyscy za nim szaleli, ale był drogi i niedostępny w
Polsce? Nie da się ukryć, że teraz preparatów do zabezpieczania skórek jest
mnóstwo i mamy w czym wybierać. Sama mam kilka opcji do wyboru w mojej
lakierowej szafce. A dzisiaj przedstawię Wam mój ulubiony, najlepszy i
najfajniejszy – Simply Peel.
O preparacie Simply Peel usłyszałam po raz pierwszy u
Simply Nailogical, jak pewnie większość z Was. Bardzo mi się spodobały te
wszystkie błyszczące drobinki oraz to, jak łatwo się go ściągało. Wzdychałam,
podziwiałam, aż w końcu zamówiłam.

Będzie zdobienie typu „half moon” – z Simply Peel to łatwizna 🙂 
Do czego i jak używać lateksu do skórek?
Do zabezpieczenia skórek przy „brudzących” technikach – stemplowaniu, gradientach (ombre), saran wrap itp. A także aby zasłonić fragment paznokcia i tworzyć w ten sposób interesujące zdobienia np. half moon (przykład w moim video poniżej). 

Moim zdaniem nie sprawdzi się przy klasycznym malowaniu paznokci, jako zabezpieczenie przed zalaniem skórek. Aby to miało sens trzeba ten lateks bardzo precyzyjnie nałożyć, a skoro jesteśmy w stanie go równo zaaplikować, to równie dobrze możemy ładnie pomalować paznokieć bez dodatkowego używania lateksu na skórki. 
Simply Peel najlepszy przy gradientach (ombre) i stemplowaniu 🙂 

My Bliss Kiss „Simply Peel” – recenzja
Zamówiłam wersję w klasycznej, lakierowej buteleczce. W ofercie My Bliss Kiss jest też miniaturowe opakowanie na próbę, buteleczka z małym otworem (jak od kleju) oraz większe opakowanie jako uzupełnienie.

W
zestawie który wybrałam jest też zapasowy pędzelek na wymianę, ale jak dotąd nie był mi
potrzebny. Lateksu jest 15 ml, ale nakłada się cienką warstwę, dlatego przez
pół roku przy intensywnym użytkowaniu wykorzystałam mniej niż połowę .

Z buteleczki już mi się starły napisy, ale niedawno My Bliss Kiss zmieniło etykietkę Simply Peel, teraz jest pewnie porządniejsza 😉 

Preparat ma intensywny zapach, chemiczno-cukierkowo-dziwny,
jak dla mnie spoko. Płyn jest beżowy i kryjący. Ma rzadką konsystencję,
ale mimo to nigdzie się nie rozpływa, można go bardzo precyzyjnie nałożyć. Pędzelek
jest wąski, prosto ścięty. Włoski są elastyczne i ładnie rozkładają się w
wachlarzyk. Naprawdę nakładanie Simply Peel na skórki to sama przyjemność.

Po chwili lateks wysycha – staje się przy tym
przezroczysty i… pokazuje urocze drobinki holograficznego brokatu. Tak ładnie
to wygląda, że aż szkoda ściągać! A schnie dosyć szybko. Jak skończę malować
ostatni palec drugiej dłoni, to na tym od którego zaczynałam preparat już jest
wyschnięty. To także dlatego, że można go nakładać naprawdę cienką warstwą. Zresztą
ja przystępuję do stemplowania nawet, jak jeszcze zostały jakieś beżowe plamki
lekko mokrego preparatu, to w niczym nie przeszkadza.

Jedyny minus – po wyschnięciu lateks robi się bardzo
klejący. Nie można złączyć palców, bo zabezpieczenie się sklei i oderwie od
skóry. Ale już się przyzwyczaiłam układać odpowiednio dłoń i nie ma problemu 🙂
Lateks najwygodniej ściągnąć pęsetą. Wystarczy delikatnie
chwycić z jednej strony i całość lekko schodzi, sklejając się w małą kulkę.
Żadnego skrobania, zdrapywania, lateks z łatwością schodzi w jednym kawałku.
Szybciutko i przyjemnie 🙂 Zresztą wszystko możecie zobaczyć na filmiku.

Bałam się, że lateks szybko wyschnie, „zglucieje” i nie
będzie nadawał się do użytku, ale po pół roku używania jest w porządku i myślę,
że będę mogła wykorzystać go do końca. Pojawiło się trochę „glutów”, ale nie za
dużo i w niczym nie przeszkadzają. Pilnuję, żeby dokładnie zakręcać buteleczkę
i co jakiś czas czyszczę pędzelek (to proste – wystarczy ściągnąć zaschnięty
kawałek, z łatwością schodzi w jednym kawałku) i Simply Peel jest wciąż w
dobrym stanie.
SIMPLY PEEL – PODSUMOWANIE I MOJA OPINIA:
+++ idealnie się go ściąga i nakłada
+ wąski, elastyczny pędzelek umożliwia precyzyjną
aplikację
+ dość szybko schnie, ma znośny zapach
+ ten brokacik! Od razu wiadomo, że lateks już wysechł 🙂
+ super lans i dużo lajków na Instagramie za produkt polecany
przez Simply Nailogical 😉 
+ wydajny, butelka ma 15 ml
– oczywiście nie można z niego korzystać w przypadku uczulenia na lateks
– wysoka cena 12,49$
– dostępny tylko w sklepie internetowym My Bliss Kiss w USA, wysoki
koszt przesyłki
Dużo hajsu mnie to cudeńko kosztowało, nawet bardzo. Ale
jestem z niego naprawdę zadowolona! Następnym razem kupię po prostu buteleczkę
z uzupełnieniem „refill” 🙂

Uwaga! Simply Peel oraz inne produkty można kupić taniej!
Dzisiaj, do końca dnia (24 stycznia, wtorek) trwa promocja na stronie My Bliss Kiss. 15-20% to nie za
duża zniżka, ale sklep nigdy większej nie oferuje. A po zapisaniu na ich newsletter otrzymujemy kod na dodatkowe 10% zniżki. Taka „wyprzedaż” jest
organizowana dwa razy w roku – w styczniu oraz jakoś latem. Jeśli nie chcecie
czekać do wakacji z zakupem, to warto zainteresować się tym teraz. To spory
wydatek, wiem że lateksy w azjatyckich sklepach są tańsze. Ale jeżeli
dysponujecie takim budżetem, to warto rozważyć zakup. Ja na pewno kupiłabym (i
pewnie za pół roku kupię) Simply Peel ponownie. Radość i przyjemność z używania
tego preparatu do zabezpieczenia skórek są nie do pobicia.

 

Kto z Was próbował? Jakie preparaty do zabezpieczenia
skórek używacie?
Niedługo opublikuję porównanie różnych produktów tego
typu. Oprócz Simply Peel przetestuję też Kasako Docai z Born Pretty Store, bazę
Peel off Miss Sporty i klej 😉 Na coś jeszcze powinnam zwrócić uwagę?