Ostatnio coraz rzadziej ekscytuję się nowymi kolekcjami lakierów do paznokci. Tak jak jeszcze nawet rok, dwa lata temu szalałam z zachwytów gdy różne firmy wypuczały swoje sezonowe nowości, tak przez ostatnie miesiące mogłabym większość zapowiedzi komentować hasłem „meh”. To na pewno wiąże się z rozmiarem mojej lakierowej kolekcji i wieloletnim śledzeniem paznokciowych trendów, tyle już mam i widziałam, że mało co jest w stanie mnie zaskoczyć. Może dlatego tak bardzo zachwyciła mnie najnowsza kolekcja Miss Sporty „Precious Pearl”. To nie są nie-wiadomo-jak-bardzo odkrywcze lakiery, na pewno można coś podobnego znaleźć, ale bardzo pozytywnie wyróżniają się na półkach w drogeriach. Wśród morza grzecznych, przeciętnych lakierów buteleczki Miss Sporty to prawdziwe perełki.

Długo chodziłam koło półek Miss Sporty i zastanawiałam się czy kupić te lakiery, bo takie ładne i ciekawe, ale kurczę, mój wąż w kieszeni strasznie się ostatnio rozpanoszył i kąsał wyciąganą dłoń. Te lakiery chyba jednak musiały być mi przeznaczone, bo i tak do mnie trafiły. Dostałam je w prezencie od Karoliny z bloga Pasje Karoliny – dziękuję Ci serdecznie za tą niespodziankę i Tobie dedykuję ten wpis ♥

Przepiękny Miss Sporty Precious Pearl 050 „Turquoise Pearl”, dwie warstwy bez topu (zobaczcie ten połysk!) 

LAKIERY Z KOLEKCJI MISS SPORTY „PRECIOUS PEARL” – SWATCHE 

Zacznę od gwiazdy tej kolekcji, czyli cudnego morskiego lakieru ze złotawymi drobinkami 050 „Turquoise Pearl”. Ten kolor wygląda absolutnie przepięknie na paznokciach, jest idealny na lato! Kryje bardzo dobrze, już jedna warstwa wygląda dobrze, ale dwie wydobywają prawdziwą głębię koloru i błysku.
Tak się składa, że mam w swoich zbiorach identyczny lakier – Paese numer 351. Normalnie zmartwiłabym się, że trafia do mnie tak podobny kolor, ale w tym wypadku wręcz się ucieszyłam. Buteleczkę Paese mam już długo, a że to jeden z moich ulubionych lakierów, to używałam go dość często i już niewiele zostało. Rozważałam zakup numeru 351 ponownie, ale teraz mam zapas szczęśliwości na długo. Jutro lakierem Miss Sporty maluję sobie nim paznokcie u stóp, ten kolor świetnie się sprawdza przy pedicure mimo iż na co dzień preferuję do tego klasyczne róże i czerwienie.

Porównanie Miss Sporty Precious Pearl 050 oraz Paese 351 – praktycznie identyczne. No, może Miss Sporty jest minimalnie bardziej zielony? Różnice są trudne do uchwycenia, dla mnie to tzw. „dupe” 🙂 

PERŁOWE LAKIERY MISS SPORTY

Numery 020, 030 oraz 040 to klasycznie perłowe lakiery. Jeszcze nie tak dawno uznawane za „babcine” i niemodne, teraz chyba wracają do łask. Co mnie cieszy, ponieważ potrafią naprawdę ładnie wyglądać. Wszystkie trzy mają przepiękny połysk dzięki intensywnie opalizującym drobinkom. Jak to zazwyczaj bywa przy lakierach tego typu pozostawiają smugi po pędzelku i przeciętnie kryją (na paznokciach mam 2-3 warstwy).

Mój drugi ulubieniec to ciekawy miętowo-zielony z różowo-pomarańczowo-złotym shimmerem o numerze 040 „Paradise Island” (moim zdaniem idealnie dobrana nazwa!). Bardzo ciekawe połączenie kolorystyczne. Jak widzicie lakier nieco smuży, czego się niestety spodziewałam, ale można to opanować. Tutaj mam też nierówności na paznokciach po świeżo ściągniętych hybrydach, co znacząco utrudnia malowanie perłowymi lakierami; dlatego mogą być widoczne smugi. Na wygładzonych, normalnych paznokciach ten kolor ładniej by się prezentował. Bez względu na utrudnioną aplikację – ten kolor mnie zachwyca, jest bardzo oryginalny i cudnie będzie wyglądał ze zdobieniami.

Miss Sporty Precious Pearl 040 „Paradise Island”, 2-3 warstwy bez topcoatu

Dwa ostatnie lakiery „Precious Pearl” to nudziaki z kolorowym shimmerem.
030 „Blushing Mermaid” (urocza nazwa!) ma brzoskwiniową bazę z zielonkawo-miętowym shimmerem i ciepłą tonację.
020 „Mother of Pearl” ma różowawą bazą z fioletowym shimmerem i zdecydowanie chłodną tonację. Jest mniej kryjący, ale za to ma bardziej intensywny połysk.
Z tej pary mi bardziej przypadł do gustu 030, a Wam? 🙂

Miss Sporty Precious Pearl 020 „Mother of Pearl”, 2-3 warstwy bez topcoatu

Miss Sporty Precious Pearl 030 „Blushing Mermaid”, 2-3 warstwy bez topcoatu

Porównanie perłowych lakierów 020 oraz 030 

Za granicą dostępny jest jeszcze piąty 010 „Precious Oyster” 

Brakuje tutaj numeru 010 „Precious Oyster”, ale z tego co widziałam jest niedostępny w Polsce. Z tego co szukałam na zagranicznych stronach to taki metaliczny złotawo-jasnobrązowy. Nazwy lakierów zresztą skopiowałam z anglojęzycznych stron, ponieważ po polsku w ogóle nie są podawane, szkoda.

Coraz bardziej lubię lakiery Miss Sporty. Zresztą w ciągu
ostatniego roku poświęciłam im kilka wpisów na blogu. Przeczytaj też:

Lakiery do paznokci Miss Sporty które lubię i polecam
Miss Sporty „Wondermetal” – metaliczne lakiery dobre dostemplowania  

Jak Wam się podoba ta kolekcja Miss Sporty? Co sądzicie o perłowych lakierach?