Czy wiecie, że w tym roku przeczytałam już 52 książki?! Sama jestem pod wrażeniem tego wyniku! To jest świetny rok z mnóstwem rewelacyjnych lektur – o części z nich chciałabym Wam dzisiaj opowiedzieć 🙂
Zauważyłam, że gdy notuję jakie książki czytam i piszę sobie ich krótką recenzję, to potem lepiej pamiętam, o czym były. To mnie motywuje do spisywania swojej listy do przeczytania i odznaczania, którą lekturę mam już za sobą. Przy okazji mam dzięki temu też gotową listę z której łatwo mi wybierać pozycje do polecenia. Dlatego dzisiaj prezentuję Wam moje podsumowanie czytelnicze z ostatnich miesięcy. Może dzięki temu łatwiej będzie Wam wybrać co przeczytać lub jaką książkę warto kupić w prezencie?
Czytelnicze podsumowanie lata – czy udało mi się przeczytać książki z listy?
W czerwcu opublikowałam swoją listę książek do przeczytania – TBR (to be read). Zobaczmy, czy czy udało mi się przeczytać wszystko, co sobie założyłam?
Zobacz też: Lista książek do przeczytania – TBR na lato ♥
Jarosław Grzędowicz „Hel 3”
Od tego roku oficjalnie zostaję fanką Grzędowicza. Po obłędnym „Panie Lodowego Ogrodu” czas na kolejne powieści tego autora. „Hel3” może nie jest równie dobry co PLO, ale to wciąż kawał świetnej lektury. Interesujący pomysł na świat przedstawiony, wciągająca akcja, fajny główny bohater. Polecam wszystkim fanom SF.
Ray Bradbury „451 Fahrenheita”
Klasyka literatury fantastycznej – niestety w mojej opinii bardzo się zestarzała. Kilkadziesiąt lat temu mogła robić wrażenie, ale teraz wydaje się płytka i nudna.
Katarzyna Berenika Miszczuk „Przesilenie”
Słowiański romans z ciekawymi nawiązaniami do mitologii. Powieść nie bez wad, oj nie – potrafi zirytować. Ale wciągający alternatywny świat w którym występują starzy słowiańscy bogowie i demony ratuje całość. Miłe czytadełko na odstresowanie i dla zabicia czasu.
Zobacz recenzję powieści „Przesilenie” i całego cyklu „Kwiat Paproci” ♥
Remigiusz Mróz „Behawiorysta”
Słuchałam audiobooka podczas podróży samochodowej do/z Białowieży. Wciągająca intryga, ciekawie pomyślana. A element analizy behawioralnej fascynuje! Raczej nie uznam powieści „Behawiorysta” za arcydzieło, ale to taka OK książka rozrywkowa, do czytania/słuchania w podróży. Mojemu Mężowi i Babci też się podobało, „Behawiorysta” sprawił, że droga do domu tak się nie dłużyła.
Ignacy Karpowicz „Sońka”
Mam mieszane uczucia względem tej powieści. Z jednej strony podoba mi się forma wspomnień starej Sońki przenoszonych przez reżysera na deski nowoczesnego teatru. Ale z drugiej strony tekst wydaje mi się zbyt egzaltowany. Tym bardziej, że mnie miłość Sońki nie porwała. Dla mnie najbardziej romantyczny był tutaj cichy bohater drugoplanowy, a nie Sońka i jej obiekt westchnień. Ogólnie jednak Ignacy Karpowicz mnie zainteresował, a na mojej półce czeka kolejna jego powieść.
Magda Witkiewicz „Czereśnie zawsze muszą być dwie”
O rany, co za rozczarowanie! Książka schematyczna, przewidywalna, wypchana banałami i miałkimi opisami. Cierpiałam jak czytałam, totalnie nie rozumiem popularności tej powieści. W zeszłym roku czytałam „Szkołę żon” Magdy Witkiewicz i to była o wiele lepsza lektura, choć wciąż przeciętna. Natomiast „Czereśnie…” to marna literatura, jakby pisana na odwal.
Natalia Osińska „Fanfik”
O Natalii Osińskiej można napisać – współczesna Musierowicz. Jej powieści przypominają atmosferę tej starej, dobrej Jeżycjady, ale poruszają problemy naszych czasów. Depresja, poszukiwanie własnej tożsamości – także płciowej, czarny protest, społeczność internetowa – to kilka przykładowych motywów pojawiających się w „Fanfiku”. Powieść dotyka rzeczy ważnych, ale zachowuje przy tym lekkość i atmosferę dobra i nadziei. Idąc za ciosem przeczytałam też kontynuację pt. „Slash” i obie książki gorąco polecam.
Barbara Kwiatkowska „Pielęgnacja skóry przez cztery pory roku, azjatyckie inspiracje”
Moja ulubiona książka na temat pielęgnacji skóry! Już poprzednią książkę Barbary Kwiatkowskiej uwielbiam, ale to ta nowsza spodobała mi się bardziej – więcej się z niej dowiedziałam. Podoba mi się takie racjonalne podejście w kwestii pielęgnacji twarzy. Jeżeli tak jak ja stawiasz na fakty, a nie coachingowe hasełka, to ta książka powinna Ci się spodobać.
Rupi Kaur „Mleko i Miód” oraz „Słońce i jej kwiaty”
Instapoezja, hit ostatnich lat. Tyle osób poleca, tak było o tych wierszach głośno, że postanowiłam przeczytać. Niestety jestem rozczarowana – twórczość Rupi Kaur wydaje się niedopracowana, ledwo naszkicowana. Jakby to były dopiero notatki do wierszy, spontanicznie zapisane myśli, które dopiero trzeba przerobić na poezję. Rupi porusza ważne tematy i cieszę się, że wybrała właśnie taki temat, ale niestety nie odpowiada mi ta niepoważna insta forma. Nowszy tomik „Słońce i jej kwiaty” dużo bardziej mi się podobał, wydaje się bardziej dojrzały, ale wciąż przeszkadza mi to niedopracowanie. Polecam tak jak ja wypożyczyć z biblioteki, żeby przejrzeć wieczorem – ale kupować nie warto.
James Wallman „Rzeczozmęczenie”
Bardzo dobra książka opisująca zmiany w społeczeństwie zmęczonym konsumpcjonizmem. Przedstawia i analizuje różne wyłaniające się alternatywy dla świata zakupów – modny minimalizm oraz eksperymentalizm. Warto przeczytać i podyskutować z tezami autora! Mam z tą książką tylko jeden problem – nie pasuje do naszej rzeczywistości. W relatywnie biednej Polsce wciąż jest dużo ludzi, dla których rzeczozmęczenie jest fikcją i raczej zmagają się z brakiem niż z nadmiarem.
Peter V. Brett „Messenger’s Legacy”
Staram się co jakiś czas czytać coś w języku angielskim – tego lata było to opowiadanie z lubianego „Cyklu demonicznego”. Niestety autor wyraźnie stracił formę. O ile pierwsze części historii były zachwycające, tak kolejne pozycje są przewidywalne i nieciekawe, jakby pisane na odczepnego. Polecam pierwszy tom – „Malowanego człowieka”, ale po 3 części nie warto czytać.
Zobacz też: „Cykl demoniczny” – recenzja ♥
Rachel Swaby „Upór i przekora”
Na koniec moja wtopa – książka, której nie udało mi się przeczytać. Jakoś nie miałam na nią ochoty i odłożyłam na później. Ale wciąż uważam, że jest warta lektury i mam zamiar się prędzej czy później za nią zabrać.
Co jeszcze czytałam w wakacje?
Lato to czas na czytanie – na plaży, nad jeziorem, na hamaku. Dlatego lektur pochłonęłam więcej, niż zakładane 11/12. Oto, co jeszcze mnie skusiło:
Bożena Społowicz „Skin Coach. Twoja droga do pięknej i zdrowej skóry”
Przeczytane w ramach nadrabiania literatury popularnonaukowej i poradników dotyczących pielęgnacji skóry. OMG książka pełna błędów metytorycznych, naciągania faktów i zaprzeczeń. Niespójna, zbyt coachingowa, za mało kompetentna. Stanowczo odradzam, szkoda czasu.
Katarzyna Nosowska „A ja żem jej powiedziała…”
Interesujące felietony napisane w lekki, inteligentny i zabawny sposób. Katarzyna Nosowska ma talent do układania słów we frazy, które mają moc. Warto przeczytać, a najlepiej wysłuchać audiobooka nagranego przez samą autorkę.
Christopher Hart „Kurs rysowania postaci”
To nie jest idealny poradnik anatomiczny, mam wobec niego kilka zastrzeżeń, w związku z tym nie jestem pewna, czy mogę go Wam polecić. Sporo się z jego pomocą nauczyłam, choć nie obyło się bez materiałów pomocniczych z sieci. Postępy w rysowaniu ludzkiej sylwetki jednak zrobiłam – a jak to wyglądało opowiem Wam już niedługo. Nagrałam filmik z przeglądem i rezencją tej książki, ale jeszcze nie wiem
Dymitrij Głuchowski „Metro 2033”
Świat post apokaliptyczny, w którym ludzkość przetrwała jedynie w podziemiach moskiewskiego metra. Niesamowita atmosfera strachu, klaustrofobii i poczucia porażki. A to wszystko jest intrygującym środkiem wyrazu dla opisu rozważań na temat natury człowieka. Powieść wyjątkowa – warto przeczytać! Zabrałam się też za kolejne części – „Metro 2034” oraz „Metro 2035”, ale te są zdecydowanie słabsze, można je sobie odpuścić.
Zobacz też: Jak czytać więcej książek? 5 skutecznych porad ♥
PODSUMOWANIE – co warto przeczytać?
Książka – czasoumilacz na jesienne wieczory: Cykl „Kwiat paproci”, „Hel3”
Książki o wartości artystycznej, skłaniające do refleksji: „Sońka”, „Metro 2033”
Książka na prezent: „Pielęgnacja skóry przez cztery pory roku”, „Fanfik”
Książka kształtująca światopogląd i prowokująca do dyskusji: „Rzeczozmęczenie”, „A ja żem jej powiedziała…”
Partnerem tego wpisu jest księgarnia internetowa NIEPRZECZYTANE. Korzysta z niej też mój ulubiony vloger książkowy P42, a jeżeli on coś poleca, to znaczy, że warto. Powoli szykuję się do zakupów przedświątecznych – kilka prezentów bożonarodzeniowych to na pewno będą książki z tego sklepu 🙂
Książki na jesienne wieczory – moja lista TBR na jesień
Ustalanie listy książek do przeczytania pomaga mi więcej czytać. Po ukończeniu jednej lektury nie robię sobie przerwy na zastanawianie się po co teraz sięgnąć, tylko od razu daję nura w kolejną książkę. Dzięki temu częściej też kończę z naprawdę dobrą, wciągającą powieścią i rzadziej wpadam z jakimś gniotem. Moja lista na sezon jesieno-zimowy prezentuje się następująco:
1. Brandon Sanderson „Elantris” + “Dusza cesarza”
2. Brandon Sanderson cykl “Ostatnie Imperium” część 1 “Z mgły zrodzony”, 2 „Studnia wstąpnienia” oraz 3 „Bohater wieków”
3. Brandon Sanderson cykl „Archiwum Burzowego Świata” część 1 „Droga Królów”
4. Peter Watts „Ślepowidzenie”
5. Jarosław Grzędowicz „Księga Jesiennych Demonów”
6. Jakub Żulczyk „Wzgórze psów”
7. Chuck Palahniuc „Fight Club”
8. Jakub Małecki „Dygot”
9. Katarzyna Czajka-Kominiarczuk „Dwóch panów z branży”
10. Jurgen Thorwald „Pacjenci”
11. Leo Babauta „Minimalizm”
12. Reni Eddo-Lodge „Dlaczego nie rozmawiam już z białymi o kolorze skóry”
13. Yael Adler „Skóra, Fascynująca Historia”
14. Christophe Galfard „Wszechświat w twojej dłoni”
15. Rafał Woś „To nie jest kraj dla pracowników”
16. Karolina Bednarz „Kwiaty w pudełku. Japonia oczami kobiet”
* przekreślone tytuły oznaczają książki już przeczytane – lista aktualizowana na bieżąco! 🙂
Jak widzicie numerem jeden jest moja ukochana fantastyka – przede wszystkim chciałam nadrobić twórczość Brandona Sandersona (jestem w trakcie i OMG, warto było, te książki są rewelacyjne!). Wpisałam też na listę powieści moich ulubionych autorów – Grzędowicza i Żulczyka. Zostawiłam sobie miejsce na nadrobienie polskiej literatury współczesnej (Malecki, Czajka) oraz kultowych klasyków (Palahniuc). A na koniec dodałam kilka ważnych książek rozwijających światopogląd oraz poszerzających wiedzę. Mamy listopad, więc jak się domyślacie już zaczęłam czytać – i jak na razie jest rewelacyjnie, każda z książek z listy jest warta przeczytania!
Jeżeli chcecie na bieżąco śledzić co czytam, to zapraszam serdecznie na mojego książkowego Twittera @theCieniu.
Krótkie recenzje publikuję regularnie w serwisach Lubimy Czytać oraz Goodreads – zapraszam serdecznie do obserwowania mojego profilu ♥
Jak tam Wasze jesienne czytanie?