Przez ostatnie pół roku byłam zaangażowana w wyzwanie „project pan”, w którym skupiałam się na wybranych kosmetykach do makijażu i starałam się je przez to zużyć. Szło mi różnie, ale szalenie mi się takie wyzwanie spodobało i postanowiłam je kontynuować. Wyciągnęłam jednak kilka wniosków z poprzednich starań – wiem, że zużywam kosmetyki niewiarygodnie powoli i lepiej się czuję w projektach dłuższych, niż te parę miesięcy. Dlatego tym razem startuję z bardzo dużym projektem całorocznym. Dzisiaj zdaję Wam sprawozdanie z tego jakie kosmetyki wybrałam do denkowania i jaki jest mój punkt startowy. Jestem mega podekscytowana!

Zobacz też video: Co to jest project pan?

 

 

Wyzwanie PROJECT PAN „finish 19 in 2019”

Wytypowałam 19 kosmetyków do intensywnego zużywania. Moim celem jest dobić denka, ale ogólnie chodzi mi o to, żeby korzystać z tego co już mam i powstrzymać się od niepotrzebnych zakupów. Oprócz tego wyzwania „project pan” staram się też sięgnąć metalowego denka w cieniach do powiek w wyzwaniu „pan that palette” oraz „pan in every palette” – ale to osobny projekt, o którym opowiadam w innym wpisie 🙂 A tutaj przedstawię 19 wybranych kosmetyków i pokażę ile ich mam do zużycia.

Jeżeli wolisz słuchać i oglądać filmik, to zapraszam na kanał CIENISTOŚĆ na YouTube:

 

 

1. Serum Lumene

Lekko kryjący kosmetyk do makijażu twarzy, nad którym pracowałam już podczas poprzednich edycji projektu. Zrobiłam niezły postęp, a teraz idzie mi coraz szybciej – to idealny kosmetyk na zimę, gdy mam bardziej suchą skórę. Dlatego też zależy mi, żeby zużyć go przed latem.

 

2. Puder HD Lorigine

Kolejny kosmetyk, który przechodzi z poprzedniego wyzwania – zostało mi już naprawdę niewiele, mam nadzieję, że wykończę go w tym lub następnym miesiącu!

Zobacz też: Podsumowanie jesiennego wyzwania project pan

 

 

3. Puder theBalm Sexy Mama

Mój jedyny prasowany puder – od dłuższego czasu używam głównie sypkich, ale ten w kompakcie przydaje mi się jako kosmetyk do torebki. Używam go przede wszystkim do poprawek w ciągu dnia (a raczej wieczoru), dlatego wolno mi idzie. Mam go jednak już na tyle długo, że powinnam pospieszyć się z jego zużywaniem zanim się zepsuje.

 

4. Puder primer glinkowy „Pretty Neutral” Annabelle Minerals

Bardzo, bardzo lubię pudry glinkowe, ale ten ma dla mnie trochę zbyt ciemny kolor. Muszę go mieszać z innym pudrem transparentnym, żeby nie odznaczał się zbytnio na mojej skórze. Dlatego zużycie będzie mi szło powoli, ale jak już mam to jakoś domęczę 😉 Tym bardziej, że cenie sobie właściwości glinek i pozytywny wpływ takiego pudru na moją skórę.

 

 

5-7. Trio do konturowania Shiseido

W poprzednim projekcie skupiałam się na bronzerze, ale w tym roku chcę zobaczyć postępy w całym kosmetyku. Najtrudniej będzie z różem – nie używam różu do każdego makijażu, ale może uda mi się choć zrobić wgłębienie? Za to bronzer i puder powinnam bez problemu zużyć do końca roku 😉

 

 

Po lewej – rozświetlacz Mary LouManizer rok temu, po prawej – teraz. Na zdjęciu może tego tak nie widać, ale teraz mam wyraźnie większe wgłębienie. Jednak nie da się ukryć – to cholernie wydajny kosmetyk!

 

8. Rozświetlacz theBalm Mary Loumanizer

To niewiarygodnie wydajny kosmetyk – nawet nie będę się oszukiwać, że uda mi się go zużyć w rok! Ale moim celem jest po prostu dobić do metalowego denka, co powinno być możliwe, szczególnie jeśli uwzględnić dołek jaki już wygrzebałam 😉

Nie mam najmniejszych problemów z regularnym sięganiem po ten rozświetlacz i mogłoby się wydawać, że niepotrzebna mi tu motywacja w postaci „project pan”. Ale czasem Instagram podszeptuje mi, żebym kupiła nowy rozświetlacz, co jest totalnie bez sensu, bo te wszystkie neutralne rozświetlacze są do siebie mega podobne, więc po co mi kolejny. Tym bardziej, że z Mary Lou jestem naprawdę zadowolona! I nie chcę kupić żadnego nowego klasycznego rozświetlacza 🙂

 

9. Tęczowy rozświetlacz Bitter Lace Beauty „PRISM”

Uwielbiam ten rozświetlacz! Ale za rzadko po niego sięgam, chciałabym to zmienić. Pomyślałam, że będę sobie notować, ile razy w miesiącu go użyłam. Myślę, że 7 razy na miesiąc to dobry cel 🙂

 

 

10-11. Wibo Spicy błyszczyk

Bardzo, bardzo lubię te błyszczyki – tak fajnie mrowią, a do tego dobrze nawilżają usta. Zdecydowanie za rzadko po nie sięgam, a mam już je trochę – te dwa są jeszcze ze starym projektem opakowania! Ten przezroczysty jest z poprzedniego projektu i została mi już tylko odrobina! Czerwonego mam trochę więcej, chcę go w tym roku całkowicie zużyć.

 

12. Pomadka Golden Rose Sheer shine

To też produkt z poprzedniego projektu – tamto wyzwanie uświadomiło mi, że tak jak kiedyś takie półtransparentne pomadki do ust były moim numerem jeden, tak teraz wolę klasyczne, wyraziste szminki. Dlatego przez ostatni rok rzadziej sięgałam po moje lekkie pomadki, a szkoda, bo są fajne np. w dni bez makijażu. Chciałabym je zużyć do końca.

 

13. Pomadka Kiko Deco delight

Kolejna półtransprarentna pomadka – i moja ulubiona! Uwielbiam jej kolor lekko zgaszonego, ale wciąż żywego różu. Sporo z niej już zużyłam, bo towarzyszyła mi bardzo często, ale jak widać jeszcze trochę zostało.

 

Postępy w zużywaniu będę zaznaczać na tym rysunku 🙂

 

14. Wosk do brwi Sephora Brow freeze wax

Wolę używać barwionego żelu do brwi (moim ulubieńcem jest Golden Rose), dlatego mało entuzjastycznie podchodzę do tej kredki. Jest spoko, ale to nie hit. Jak już ją jednak mam to dobrze byłoby wykorzystać.

 

15. Korektor Golden Rose concealer crayon

To świetny korektor, mój ulubiony! Ale wiecie jak to jest – od czytania blogów i przeglądania Instagrama ciągle kuszą kolejne. Tylko po co kupować, skoro mam już taki, który lubię? Dlatego chcę się na nim skupić, żeby odegnać pokusy zakupowe.

 

16. Kobo korektor

Korektor nakładam właściwie wyłącznie przy wewnętrznych kącikach oczu, gdzie mam lekkie zasinienia. Skoro tak, to pomyślałam, że świetnie sprawdzi się taki w bananowym odcieniu. Niestety ten kolor nie za dobrze zgrywa się z moim kolorem skóry – mój błąd, lekcja zaliczona, więcej żółtawego korektora nie kupię, raczej będę stawiać na brzoskwiniowe. Ale jak już mam to zużywam, bo w sumie ładnie rozświetla skórę, choć nie da się ukryć, że kryje bardzo delikatnie. Używam go też co jakiś czas do cut crease – o dziwo nawet daje radę.

 

Odcięcie w stylu cut crease zrobiłam tutaj za pomocą opisanego wyżej korektora KOBO. Nie jest do tego przeznaczony, ale mimo to jak widzicie daje radę, a cut crease trzyma się na nim ładnie cały dzień 🙂

 

17. Essence crystal eyeliner

Półprzezroczysty eyeliner w płynie, z duochromowymi drobinkami. Daje boski efekt, szczególnie, jeżeli nałoży się go warstwowo na czerń. Lubię go też na zielonym lub niebieskim. Kiedyś często używałam, ale ostatnio raczej leży nieużywany – czas to zmienić, bo jest cudny!

 

18. Kiko Eyeliner deco delight

Mój ulubiony zielony eyeliner, jest taki śliczny! Uwielbiam ten kolor! To limitowana edycja – w panice kupiłam kiedyś kilka opakowań na zapas, a to jest trzecie z kolei, jakie używam. Nie wiem jak długo jeszcze będzie się nadawał do użytku, dlatego chcę sięgać po niego teraz, dopóki jest wciąż dobry.

 

19. Catrice pencil hightlghter

Metaliczny rozświetlacz w kredce. Pod łukiem brwiowym wygląda u mnie fatalnie, ale za to w wewnętrznym kąciku oka oraz na łuku kupidyna jest śliczny. Kolejny kosmetyk, którego kiedyś bardzo dużo używałam, a teraz trochę się kurzy.

 

 

 

Jeżeli ciekawi Was takie wyzwanie, to zapraszam serdecznie do grupy na Facebooku „Project Pan Polska” oraz oczywiście zachęcam do zużywania własnych kosmetyków do makijażu ♥

Za miesiąc, na przełomie stycznia i lutego dam Wam znać jak mi idzie zużywanie tych kosmetyków! A już jutro pokażę Wam z bliska mój szkicownik-notatnik do wyzwania project pan 🙂