Czas na recenzję moich ulubionych kosmetyków do włosów – maski do włosów średnioporowatych „Winogrona i keratyna” oraz olejku do włosów wysokoporowatych „Marakuja” od Anwen ♥

Ale o co chodzi? Kosmetyki dopasowane do porowatości włosów

Włosy różnych osób mają różną strukturę. Niskoporowate są gładkie, o łuskach włosa ciasto ułożonych na łodydze włosa, a włosy wysokoporowate mają szeroko rozchylone łuski, często są podniszczone lub kręcone. Z powodu tych różnic w budowie włosy różnie reagują na poszczególne składniki kosmetyków, ponieważ niektóre substancje wnikają pomiędzy łuski włosów, a inne układają się na powierzchni włosa. Przykładowo olej kokosowy ze względu na budowę cząsteczek rewelacyjnie się sprawdza na włosach niskoporowatych, ale te wysokoporowate może puszyć. Oczywiście to ogólna zasada i każde włosy reagują indywidualnie, ale gdy dopiero szukamy pielęgnacji dopasowanej do swoich włosów, to warto zacząć od przetestowania właśnie tych kosmetyków, które mają skład dopasowany do porowatości.

Jak określić porowatość włosów?

Na stronie sklepu Anwen znajduje się bardzo fajny QUIZ, przy pomocy którego można sprawdzić jaką porowatość mają włosy. Wyniki daje naprawdę trafne. Moje włosy teraz są mniej więcej średnioporowate, ale to się może zmieniać, szczególnie na końcówkach. Przy długich i kręconych włosach przez wiele lat miałam wysokoporowate końcówki, ale odpowiednia bogata pielęgnacja pomogła mi poprawić kondycję końcówek i zmienić ich porowatość na średnią. Teraz mam znów dość długie włosy i końcówki mi się niszczą, dlatego ich porowatość na powrót przechodzi do wysokiej, bo trochę rzadziej nakładałam maseczkę i olej, ale teraz mam zamiar się do tego bardziej przyłożyć i podciąć kilka centymetrów włosów.

Kosmetyki Anwen – maska i olejek do włosów

Anwen i jej firmie kibicuję od samego początku. Wiedziałam, że jak tylko będę mogła, to zamówię jakieś jej kosmetyki. Na początek padło na maskę i olej do włosów, ale teraz skończył mi się też mój szampon oczyszczający i mam zamiar niedługo kupić również miętowy szampon od Anwen.

Swoje zamówienie złożyłam w sklepie Anwen – zobaczcie jak pięknie są zapakowane te kosmetyki! Ale produkty Anwen można też dostać w wielu popularnych drogeriach internetowych oraz stacjonarnie (lista dystrybutorów na stronie sklepu). Szata graficzna opakowań jest przecudna, takie kosmetyki to ozdoba łazienki! Do tego opakowania są praktyczne i wygodne. Produkty Anwen są stosunkowo drogie, ale przy takiej niewielkiej skali produkcji i małej, niezależnej firmie takiej wysokości ceny są standardowe. A w zamian dostajemy kosmetyki pierwszej klasy jakości, o świetnie dobranym, bogatym składzie.

ANWEN Maska do włosów średnioporowatych

Przy zamówieniu wahałam się między maską do włosów średnioporowatych „Winogrona i keratyna”, a wysokoporowatych „Kiełki pszenicy i kakao”. Obie pasowałyby do moich włosów, ale ostatecznie zdecydowałam się na tą do średnioporowatych, ponieważ ma mnóstwo składników, na moje włosy świetnie reagują i to już sprawdzone (aloes, keratyna, olej z pestek winogron). To typowa maska PEH, czyli zawierająca składniki ze wszystkich trzech grup (P -proteiny, odbudowujące, E – emulgatory, natłuszczające oraz H – humektanty, nawilżające). Moim zdaniem wszystkie składniki są idealnie zbalansowane, a moje włosy naprawdę dobrze na tą maskę reagują – fale i loki są ładnie zdefiniowane, elastyczne i lśniące. Fajnie działa nawet nakładana tylko na kilka minut, choć ogólnie starałam się nosić ją na włosach przez półgodziny. Od czasu do czasu sprawdzała się też nakładana na końcówki jak odżywka bez spłukiwania, gdy miałam lekko wysuszone włosy, a brakowało mi czasu na tradycyjne nakładanie maski. Dużo osób ocenia zapach tej maski jako taki świeży, typowy dla męskich kosmetyków, ale dla mnie jest neutralny i praktycznie niezauważalny.

Jedyny minus, to czas PAO (ważności od otwarcia), który wynosi zaledwie 6 miesięcy. Niby standardowy czas, ale mi zużycie takiej maski zabiera rok! Maska jest bardzo wydajna, sporą porcję odlałam też na próbkę dla koleżanek, a i tak sporo mi jej jeszcze zostało od czasu zakupu w sierpniu. Maska jest bardzo gęsta i treściwa, a ja mam raczej rzadkie włosy. Używam jej też średnio raz w tygodniu, co 2-3 mycia (w inne dni lżejsza odżywka lub emolientowa maska), dla dobrej równowagi PEH w pielęgnacji. Może dla innych te 6 miesięcy jest w sam raz?

Na pewno kupię ponownie, bo to moja ulubiona maska typu PEH. Mam zamiar wypróbować także wariant do włosów wysokoporowatch, ale nie za szybko, bo mam świeżo rozpoczętą inną emolientową (natłuszczającą) maskę, a nie chcę mieć zbyt wielu otwartych na raz masek, żeby nic nie zmarnować. Niemniej jednak na pewno prędzej czy później zrobię zakupy w sklepie Anwen 🙂

ANWEN Olej do włosów wysokoporowatych „Marakuja”

Olejowanie to u mnie konieczność – bez tego moje dość długie i falowano-kręcone mają suche, spuszone końcówki. Jak dotąd używałam głównie kuchennych olei, które bardzo dobrze się sprawdzały (olej z pestek winogron i oliwa z oliwek), ale chciałam też wypróbować specjalną mieszankę olei od Anwen. Tak jak w przypadku maski wahałam się między olejkiem do włosów średnioporowatych a wysokoporowatych i postawiłam ostatecznie na ten drugi wariant – końcówki łatwo u mnie się przesuszają i stają się wysochoporowate, a poza tym ten zapach fajniej się zapowiadał.

Olejek do włosów wysokoporowatych Anwen ma świetny, naturalny skład. Ma lekką, przyjemną konsystencję, nawet nakładany w dużej ilości nie obciąża moich włosów i łatwo się zmywa. Działa bardzo dobrze – przy olejowaniu, zabezpieczaniu końcówek czy nakładany w ciągu dnia aby wygładzić spuszone włosy. Opakowanie jest śliczne i wygodne, a pompka działa niezawodnie i dozuje malutkie porcje kosmetyku – idealnie, żeby nie przesadzić z ilością oleju nakładanego na włosy i nabrać bez problemu odrobinkę do nałożenia na końcówki. A zapach, ach jest przecudny! Raczej potem nie czuję go na włosach, ale samo nakładanie jest niesamowicie przyjemne. Ostatnio uwielbiam olejować nim włosy z maską aloesową pod spód – po umyciu i wysuszeniu włosów mam wtedy pięknie skręcone i elastyczne fale i loki!

Przy okazji chciałabym wspomnieć, że nie ścinałam włosów przez prawie dwa lata, nie używałam też żadnego serum na końcówki, poza tym olejkiem, a mimo to końcówki włosów nie rozdwajają się! Są co prawda lekko przesuszone, ale to typowe dla moich włosów – przy tej długości i skręcie nie da się tego uniknąć. Generalnie jednak moje włosy wyglądają ładnie i zdrowo i w dużej mierze to zasługa tego olejku. To mój ulubieniec!

Przeczytaj też: Więcej wpisów oznaczonych etykietą WŁOSY ♥

Bardzo jestem zadowolona z wypróbowanych kosmetyków Anwen, są fantastyczne! Trafiły do ulubieńców w pielęgnacji włosów i na pewno kupię ponownie.
Kto z Was przetestował kosmetyki Anwen, jak się u Was sprawdzają?