Zamiast kupować ciągle nowe kosmetyki staram się w pierwszej kolejności skupiać na tym, co już mam. Takie podejście opisuje najlepiej wyzwanie „project pan”, o czym wspominałam we wpisie „Lubię oglądać zużyte palety cieni”. To fascynująca idea i z radością dołączam do tej urodowej społeczności. Po kilku miesiącach obserwowania zebrałam się wreszcie, żeby sama rozpocząć swój „project pan” i dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować jak mi poszło oraz zaprosić do kolejnego wyzwania.

Przeczytaj też tekst „Lubię oglądać zużyte palety cieni”

Najpierw trochę teorii – dla tych, którzy jeszcze o project pan nie wiedzą i chcieliby się dowiedzieć, co to za akcja. Na czym polega project pan, dlaczego warto się zaangażować i jak wybierać kosmetyki – na te pytania odpowiadam poniżej. A następnie pokazuję w ramach przykładu podsumowanie mojego wyzwania „finish 5 by fall” i zapowiadam kolejny project pan 🙂 Dla tych, który wolą posłuchać – jest też filmik (a właściwie dwa, bo wyszło za długo i podzieliłam materiał na dwie części, żeby się lepiej oglądało:))!

 

 

Co to jest project pan? O co chodzi, na czym to polega?

Wybieram kilka kosmetyków, na których używaniu planuję się skupić w najbliższym czasie – ale z zastrzeżeniem, żeby były to kosmetyki kolorowe. Można ogólnie wybrać kilka produktów albo dołączyć do sezonowych mini wyzwań – ja w lipcu wybrałam na przykład „finish 5 by fall” (zdenkuj 5 do jesieni), a teraz zaczynają się między innymi „6/12 pans of Chrismtas” (6 lub 12 denek do świąt). Określam swój cel – zużyć do końca, pokazać denko, zużyć połowę itp. Wybieram termin, sposób zapisywania postępów. A potem po prostu staram się sięgać po te kosmetyki w codziennym makijażu. Proste, prawda?

 

 

Dlaczego warto wziąć udział w wyzwaniu project pan?

– Pomaga na nowo cieszyć się tym, co już mamy, zamiast ciągle wzdychać do nowości.

– Zamiast kupować kolejne, niekoniecznie potrzebne kosmetyki wykorzystujemy to, co już jest – nic się nie marnuje, a w portfelu zostaje więcej pieniędzy.

– Pokazuje, ile czasu zajmuje zużycie kosmetyku – wiadomo dzięki temu, czy jest sens kupować więcej oraz że nie ma sensu odkładać ulubione produkty na specjalne okazje, bo ich zużycie zajmuje wieczność nawet przy codziennym wykorzystywaniu.

– To wyzwanie w duchu minimalizmu i less waste, a to bardzo ważne idee ♥

Zobacz też: Kupowanie kosmetyków w duchu project pan

 

Jakie kosmetyki wybrać do project pan?

Takie, które lubimy. Makijaż ma być przyjemnością, a nie męczarnią czy przykrym obowiązkiem. Niedopasowane kosmetyki lepiej oddać komuś innemu lub ewentualnie wyrzucić, zamiast z nimi walczyć. W końcu czyż nie fantastycznie jest używać codziennie ulubionych produktów? Można się zastanawiać, czemu w takim razie skupiać się na zużywaniu tego, co lubimy? Odpowiedź jest prosta – żeby je zużyć zanim się zepsują. W końcu cienie do powiek czy podkłady nie są wieczne i mogą po jakimś czasie się zepsuć, dlatego warto cieszyć się nimi i korzystać z nich, dopóki są w porządku.

Raczej starsze niż nowe – lepiej najpierw zużyć to, co może niedługo się zepsuć. Dodatkowo przy nowiutkich kosmetykach długo nie widać postępów w zużywaniu (a to zniechęca), a poza tym może się po miesiącach okazać, że jednak nie pasują do naszych preferencji czy typu skóry.

Nie więcej niż jeden z danej kategorii. Wybranie dwóch róży i dwóch palet cieni sprawi, że te produkty będą ze sobą konkurować i za każdym razem będzie trzeba się zastanawiać, który kosmetyk wybrać. Do tego zużycie kilku produktów na raz jest trudne, idzie wolniej a to demotywuje. Lepiej wybrać jeden kosmetyk z danej kategorii na którym będziemy się skupić np. tylko jeden róż czy jedną szminkę i po prostu uznać ten produkt za priorytet, ale pozwolić sobie sięgać od czasu do czasu po coś innego.

Pasujące do siebie i do pory roku. Wybranie landrynkowej, chłodnej szminki i ceglastego, ciepłego różu raczej nie będzie dobrym pomysłem, ponieważ nie pasują do siebie i nie da się ich nosić jednocześnie (w teorii, ale wiadomo – każdy maluje się tak jak lubi, to tylko przykład). Tak samo nie ma co na siłę wybierać zimą podkładu, który pasuje latem. Warto przy takim kilkumiesięcznym wyzwaniu dopasować produkty do siebie nawzajem oraz do pogody.

Nie warto wybierać kosmetyków z kategorii, w której mamy dużo produktów. Przykładowo – nie wybrałabym do project pan palety cieni, ponieważ wtedy inne z mojej kolekcji by leżały zaniedbane i zapomniane. A mam po to dużo palet cieni, żeby używać ich na zmianę, ponieważ kocham tę różnorodność! Dlatego dla palet cieni czy innych produktów, jakich mamy dużo polecam raczej mini-wyzwania „1 tydzień 1 paleta” lub „1 miesiąc 1 róż” itp. Inaczej sprawa ma się u mnie z pudrem czy bronzerem – tych produktów mam tylko kilka, wiec skupienie się na jednym nie sprawi, że inne będą się marnować. A pomoże mi trzymać zakupy w ryzach i nie kupować więcej, niż potrzebuję.

Zobacz też: Jeden tydzień jedna paleta z Nabla „Dreamy” #oneweekonepalette

Najważniejsze jednak jest, aby makijaż Was cieszył! To tylko zabawa – bardzo pożyteczna, ale nie traktujmy makijażu zbyt serio i nie zmuszajmy się do czegoś, na co nie mamy ochoty. Zawsze można zrobić coś po swojemu, zrezygnować, zmienić zasady itp.

 

 

Wyzwanie „Finish 5 by fall” – podsumowanie po 3 miesiącach

W połowie lipca rozpoczęłam swój pierwszy project pan i wybrałam pięć kosmetyków do makijażu, na których używaniu chciałam się skupić. Zależy mi, żeby je zużyć zanim się zepsują – czyli szybko. Wiedziałam, że wykorzystanie wszystkiego do jesieni nie będzie możliwe, ale chciałam zużyć ile się da, żeby nacieszyć się nimi w pełni. Wszystkie z tych kosmetyków bardzo lubię i chętnie z nich korzystam.

Niestety w wyzwaniu nie poszło mi najlepiej, ponieważ sierpniowa fala niewiarygodnych upałów sprawiła, że w ogóle się nie malowałam. Było tak gorąco, że nie byłam w stanie nosić makijażu. Aż się odzwyczaiłam od makeupu! Dopiero jakoś we wrześniu stopniowo zaczęłam wracać do malowania się. To niestety wpłynęło na postępy w wyzwaniu – zużycie tych kosmetyków nie poszło mi najlepiej. Ale nie zniechęcam się, to nic nie szkodzi, że tak wyszło, teraz jest jesień i mogę bawić się dalej 🙂

Oto pięć kosmetyków, które wybrałam w #finish5byfall i moje postępy:

Puder HD Lorigine – bo mam za dużo pudrów i muszę je porządnie pozużywać. Tym bardziej, że kusi mnie zakup pudru pod oczy Laura Mercier oraz pudru Lily Lolo „Flawless matte”. Zakupy jednak powinny poczekać, zanim nie zużyję tego, co mam!

Trio do konturowania Shiseido. Bardzo, bardzo lubię ten produkt, jest idealny do podróży, a ponad to ma boski pędzelek. Ale mam już ten kosmetyk trzy lata! Produkt wciąż jest dobry, ale chciałabym go częściej używać, żeby więcej wykorzystać zanim się zepsuje. Bardzo rzadko używam różu, dlatego nie spodziewam się, że jego zużycie będzie widoczne, ale z bronzerem powinno mi pójść dużo lepiej. Z tym jasnym pudrem nie wiem co zrobić, do roświetlania się w sumie nie nadaje, trochę go używam jak cień albo rozcieram nim bronzer.

Serum Invisible Illumination Lumene – używam go zamiast podkładu. Lubię je, ale na lato się totalnie nie nadawało, przez to błyszczące wykończenie. Teraz jednak gdy się ochłodziło -zaczęłam częściej po nie sięgać i może jakoś ruszy zużycie.

Błyszyk Wibo Spicy – bardzo lubię tą serię błyszczyków! Mam dość marki Wibo za to ich kopiowanie, ale z tych błyszczyków trudno mi będzie zrezygnować. Komfortowo się je nosi, dobrze nawilżają usta, a do tego wywołują takie przyjemne mrowienie 😉

Pomadka Golden Roser Sheer Shine 18 – to lekka, delikatnie kryjąca, nawilżająca pomadka. Idealna na co dzień, także w dni bez makijażu. Podoba mi się, że ma SPF 25.

Z błyszczykiem poszło mi najlepiej, bo daje się go nosić także bez makijażu, w upalne dni albo nawet zamiast pomadki nawilżającej. Pomadka Golden Rose też sprawniej znikała, aż do momentu gdy Mąż mi powiedział, że nie najlepiej wygląda – teraz straciłam ochotę na jej noszenie 😉 Puder zużywam standardowo – do każdego makijażu. Po serum Lumene przez lato nie sięgałam, ale teraz korzystam z niego regularnie. W trio do konturowania Shiseido róż jest prawie nietknięty, ale w bronzerze widać większe wgłębienie 🙂

 

project pan
Liniami zaznaczyłam stan początkowy (14 lipca) oraz obecny (22 października). Jest jakiś postęp!

 

trio do konturowania shiseido apple
Ten kosmetyk staram się zużyć cały, ale skupiam się przede wszystkim na części bronzującej. Różu używam rzadko, więc pewnie nie ma postepów, ale staram się. Widać jakąś różnicę?

 

Nowy projekt – 6 pans by Christmas

Jesień w pełni, czas projekt #finish5byfall zakończyć. Ale jednocześnie rozpoczynam nowe wyzwanie – 6 denek do świąt. Jest też wersja na 12 kosmetyków, ale trudno mi było aż tyle wybrać do skoncentrowanego używania. A sześć to tak w sam raz, bo do piątki z jesiennej edycji dokładam jeszcze kredkę do brwi Wibo. Z tej kredki niewiele mi zostało, nawet już kupiłam nową na zastępstwo i przyda mi się mobilizacja do zużycia starej, zanim sięgnę po nową.

 

kredka do brwi WIbo 2w1 eyebrow pencil
Do pięciu kosmetyków z poprzedniego wyzwania dokładam jeszcze kredkę do brwi Wibo

 

Zapraszam do grupy na Facebooku PROJECT PAN POLSKA!!!

Jeżeli interesuje Was koncepcja project pan, też chcecie się skupić na używaniu swoich kosmetyków zamiast kupować ciągle nowe to zapraszam serdecznie do naszej fantastycznej grupy na facebooku! Dyskutujemy o wyzwaniach, dajemy znać jak nam idzie i szukamy wsparcia w powstrzymywaniu się od zakupów 🙂

Dołącz do grupy PROJECT PAN POLSKA